wtorek, 2 lutego 2016

Autonomia struktur regionalnych a efektywność działań KOD

Komitet Obrony Demokracji, to nowy, wspaniały ruch społeczny skupiający ludzi, którym zależy, aby Polska była państwem prawa, a jej obywatele mogli cieszyć się wolnością. KOD wciąż nie uzyskał formalnego statusu prawnego, ale dochodzą do nas informacje, że stan ten niedługo zapewne się zmieni. W międzyczasie trwają dyskusje na temat metod jego działania, a także struktury, w jakiej będzie on ostatecznie funkcjonować. Dyskusje takie prowadzone są w centrali ruchu oraz w tzw. regionach. Również na Warmii i Mazurach pojawiają się głosy na ten temat, przykładem może być choćby bardzo rozsądna opinia umieszczona 31 stycznia na naszym olsztyńskim blogu przez Adama Wolanda, w której, między innymi, rozważa on, jak struktura KOD może wpłynąć na efektywność ruchu. Bazując na tezie przedstawionej przez Adama, a także treści komentarzy, umieszczonych w dyskusji na jednej z grup facebookowych oraz moich własnych przemyśleniach, chciałbym się do tej kwestii po krótce odnieść.

Komitet Obrony Demokracji ciągle podlega formowaniu, ostateczny jego kształt poznamy zapewne po zarejestrowaniu stowarzyszenia. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by już teraz dyskutować nad jego przyszłą strukturą. Nie wiemy do końca, jaki plan w tym zakresie mają założyciele KOD i koordynatorzy. Czy będą dążyli do stworzenia struktury opartej na hierarchii, z silnym ośrodkiem centralnym i podległymi mu, zależnymi całkowicie strukturami regionalnymi różnego szczebla? Czy raczej skłonią się ku strukturze, nazwijmy ją sieciową, opartej na równoległych, względnie autonomicznych ośrodkach regionalnych, z centralą pełniącą jedynie nadzór nad działalnością tych ośrodków (węzłów sieci)? A może zdecydują się na utworzenie struktury pośredniej, w której autonomia ośrodków lokalnych wyrażona by była w mniejszym bądź większym zakresie?

Osobiście uważam, że struktura o charakterze sieci byłaby korzystniejsza z kilku powodów, które postaram się przedstawić. Głównym celem działania Komitetu Obrony Demokracji jest z definicji dążenie do przywrócenia i utrzymania reguł demokratycznych w funkcjonowaniu aparatu władzy oraz społeczeństwa. Dalszymi celami są: obrona wolności jednostek i grup społecznych, sprzeciw łamaniu porządku prawnego, dążenie do poszanowania prywatności. Główną formą aktywności w dążeniu do tych celów były dotychczas demonstracje. Od samego początku pojawiają się jednak w dyskusji liczne głosy, że jest to tylko jedna z form aktywności, jakie powinien wykorzystywać KOD. Mówi się o potrzebie edukacji, potrzebie budowy społeczeństwa obywatelskiego, rozbudzaniu chęci walki o demokrację i poszanowanie prawa w społeczeństwie, zaangażowaniu biernej części Narodu w działania prodemokratyczne. Jasne jest to, że tego typu działalność najlepiej jest prowadzić w bezpośredniej bliskości ludzi, gdy potencjalny odbiorca treści, które mu chcemy przekazać, czy z którym chcemy wejść w interakcję, znajduje się w naszym otoczeniu, widzi nas i słyszy. Aby to było możliwe, powinniśmy prowadzić nasze działania na miejscu, tu gdzie są nasze grupy i lokalne struktury. Chcąc budować społeczeństwo obywatelskie musimy współpracować z samorządami i organizacjami pozarządowymi, stowarzyszeniami, które funkcjonują w regionie. By taka współpraca była lepsza, powinniśmy mieć względnie szeroką autonomię, ponieważ my, jako grupa lokalna, najlepiej się orientujemy, jakie są potrzeby i warunki do działania w okolicy. Łatwiej nam będzie w tej sytuacji dotrzeć do ludzi, uzyskamy więc i lepsze efekty.

Aby działanie lokalne i inicjatywy oddolne miały sens w kontekście osiągnięcia celów KOD, powinna istnieć dobra koordynacja pomiędzy ośrodkami regionalnymi. I tutaj uzyskujemy kolejny argument za utworzeniem struktury sieciowej. Węzły sieci czyli lokalne grupy, powinny nieustannie się ze sobą komunikować i wymieniać doświadczeniami. W strukturze hierarchicznej o komunikację poziomą jest trudniej, zwykle przebiega ona w takim wypadku w kierunku góra-dół. Ten sposób komunikowania się ma działanie ograniczające, bazujemy wówczas głównie na pomysłach centrali, rozszerzając je ewentualnie w ośrodkach niższego szczebla. Struktura sieci pozwala natomiast na stworzenie na przykład banków pomysłów czy banków pomyłek, które mogą bez problemu w dzisiejszych czasach funkcjonować w przestrzeni wirtualnej. Z tego typu baz danych mogłyby korzystać ośrodki lokalne, co pozwoliłoby na wzajemne inspirowanie się, unikanie błędów, które popełnili inni, czy ujednolicenie przekazu. Forma takich banków pomysłów oczywiście pozostaje do przemyślenia, jak również kanały komunikacji między ośrodkami lokalnymi, ale Internet pozwala nam na wiele. Poza Facebookiem istnieje też platforma Google+, listy mailingowe. Jest z czego czerpać. Z banków pomysłów mogłaby korzystać też centrala KOD, umieszczając w nich przed planowaną akcją ogólnopolską np. hasła przewodnie, motywy, zalecenia, materiały audiowizualne. 

Poza przestrzenią wirtualną istnieje też przestrzeń realna, która również sprzyja funkcjonowaniu struktury sieciowej i komunikacji między węzłami. W każdej grupie regionalnej KOD można powołać łącznika, którego zadaniem byłoby porozumiewanie się z innymi grupami w województwie, wspieranie koordynatorów w organizacji wydarzeń na szczeblu wojewódzkim, czy przekazywanie istotnych informacji pochodzących od koordynatorów do członków KOD w dużym rejonie (np. przez listę mailingową).

Struktura sieciowa powoduje pozytywną rywalizację pomiędzy ośrodkami. Wymieniając się doświadczeniami, staramy się coś dodać od siebie, wpaść na lepszy pomysł lub poprawić ten, na który wpadli inni. W ten sposób kreujemy coraz doskonalsze formy naszej aktywności. Inspirujemy się wzajemnie i motywujemy do działania. W przypadku hierarchii jesteśmy zamknięci wewnątrz grupy, bazujemy tylko na pomysłach centrali i swoich własnych. Wówczas łatwiej o niekiedy potencjalnie niezdrową rywalizację jednostek budujących grupę, będącą skutkiem naszej dążności do wspinania się po kolejnych szczeblach hierarchii. Tego typu zjawisko oczywiście może być motywujące, ale i niszczące.

Stworzenie sieci nie wyklucza oczywiście potrzeby nadzoru nad grupami regionalnymi. Po to, by ruch społeczny działał sprawnie, a jego przekaz był jednolity, muszą istnieć właściwie funkcjonujące mechanizmy kontroli. Moim zdaniem struktura sieciowa pozwala na wprowadzenie skutecznych mechanizmów kontrolnych nawet bardziej niż struktura hierarchiczna. Po pierwsze nadal na czele grup regionalnych staliby koordynatorzy. Ich sposób wyboru oraz zależności od centrali oczywiście zostaną dopiero określone. Osoba pełniąca funkcję kierowniczą w każdej grupie jest jednak potrzebna i to nie podlega dyskusji. Koordynator pełniłby pieczę nad działaniami grupy, nawet wówczas, gdyby grupa uzyskała większą autonomię. Ponadto, np. w korporacjach od dawna funkcjonują sprawdzone mechanizmy kontrolne, takie jak monitorowanie oraz audyty. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w każdym województwie stworzyć funkcję monitora podległego bezpośrednio centrali, który okresowo kontrolowałby i raportował działania w grupach regionalnych. W ustalonych przedziałach czasowych można również przeprowadzać audyty wewnętrzne (osoby odpowiedzialne za taki audyt byłyby wybierane przez koordynatora lub zarząd regionalny), rzadziej mogłyby się odbywać audyty przeprowadzone przez osoby wyznaczone przez centralę. Do prowadzenia takiej działalności nie ma oczywiście potrzeby tworzenia dużej ilości procedur biurokratycznych, nie jesteśmy urzędem.

Nie tworzymy partii, jesteśmy „multipolitycznym” ruchem społecznym, który ma dotrzeć do ludzi i krzewić w społeczeństwie postawy prodemokratyczne. Aby robić to skutecznie, powinniśmy mieć możliwość dostosowania naszych działań do potrzeb w regionie. Powinniśmy uzyskać autonomię w takim zakresie, by nasza aktywność przynosiła efekty. Jednocześnie nasz przekaz musi być jednolity z celami KOD i oczekiwaniami jego władz. Musimy współpracować na poziomie regionów, wymieniać się doświadczeniami oraz pomysłami, nieustannie się komunikować. Nasza działalność powinna podlegać stałej kontroli, a każda niezgodność powinna być natychmiast korygowana. To wszystko można uzyskać opracowując we właściwy sposób strukturę przyszłego stowarzyszenia, a przede wszystkim opierając się na zaufaniu do jego członków. Nie zapominajmy, że KOD powstał z potrzeby serca, a to jest podstawowa siła sprawcza skuteczności działania. Wszystkim życzę sukcesów w osiągnięciu naszych celów i zachęcam do dyskusji.

Jakub Jarosławski

6 komentarzy:

Unknown pisze...

Doskonały tekst - zarówno merytorycznie, jak i wspierająco ducha. Autor wie o czym mówi - nie tylko to wie, również - jak rozwiązać problemy KOD. Nie sądzę, aby KOD w naszym Regionie, ani na szczeblu krajowym miał jakiekolwiek szanse na przetrwanie i sukces, ignorując takie głosy jak ten.
Ale żeby ich wysłuchiwać i brać pod uwagę w realizacji, niezbędne jest wewnętrzne otwarcie tych, od których to zależy. Duch demokratyczny ponad osobiste ambicje i "manie racji" - szacunek, by nie rzec pokora wobec bezwzględnej fizyki demokracji, w której zdanie każdego jest brane pod uwagę, a decyzje wynikają z woli większości, a nie dyktatu, czy wręcz widzimisię jednostki.

Indianka pisze...

Moim zdaniem KOD to organizacja przestępcza chroniąca interesy starego czerwonego betonu. Nie ma mowy tu o sercu, demokracji, itp. górnolotnych zjawiskach. Chodzi o zachowanie koryta dla struktur starej nomenklatury. PiS powinien zdelegalizować ten wrogi Polsce i prawdziwej demokracji twór i rozwiązać go.
Wichrzyciele dążą do obalenia demokratycznie wybranych władz.
To groźne dla bezpieczeństwa wewnętrznego kraju.

Stanisław Czachorowski pisze...

A w domu wszyscy zdrowi?

Stanisław Czachorowski pisze...

Na czym polega wrogość KOD demokracji? I co to jest ta "prawdziwa" demokracja? I co to jest ten czerwony beton? To jakieś farmazony oderwane od rzeczywistości z jakiegoś politruckiego poradnika z dawnych czasów.

J. Walasek pisze...

Moim zdaniem droga Indianko utraciłaś kontakt z rzeczywistością. Skoro jednak upierasz się, że KOD jest organizacja przestępczą i wrogą Polsce oraz prawdziwej demokracji może nam tu wytłumaczysz na czym polega ta "prawdziwa demokracja" i w jaki sposób szkodzimy Polsce. Tylko postaraj się najpierw głęboko zastanowić nad odpowiedzią zamiast bez końca przePiSywać bzdury o korycie, betonie i nomenklaturze wymyślone dla takich jak ty przez Korwina i innych podobnych mu filozofów. Mam nadzieje, że stać cię mimo wszystko na odrobinę samodzielnego myślenia :)

Monika Zawadzka pisze...

Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.