Stwierdziłem, że muszę napisać nieco więcej o delikatnej materii jaką jest dialog czyli o odwiecznej formie komunikacji między ludzkiej, coś ostatnio mnie nosi i miejsca sobie znaleźć nie mogę. Dialog to nie w kij dmuchał, to artyzm sam w sobie a wiedzieli już o tym wielcy mówcy i politycy, których to przytaczał nie będę, bo musiałbym podać setki nazwisk i imion i tych zmarłych i tych żyjących. To co aktualnie się dzieje w naszym politycznym życiu, a mówienie o tym ma sens bo polityka towarzyszy nam non stop i zagarnia naszą prywatność w nieprzyzwoity wręcz sposób, jest ważne także z pozycji dialogu. Dlaczego? To proste bo go nie ma. Może nie do końca tak jest ale jedna strona go najwyraźniej unika i to jest smutne a zarazem zmuszające do refleksji, bo to co mówiono przed wyborami posługując się frazesami o kontakcie z opozycją i merytorycznej z nią dyskusji ma się nijak do tego co aktualnie ma miejsce.
KOD stoi na straży dialogu i próbuje być łącznikiem między obywatelami, partiami politycznymi i rządem, ale to ma tylko jeden kierunek i jedno przełożenie. Druga strona ma swoje racje i nikt i nic jej nie przekona, rząd jest głuchy na dialog ot i delikatna materia dialogu jest dziurawa niczym ser szwajcarski. Czy jest nadzieja i ratunek? Musi dużo wody upłynąć w Wiśle i ludzie muszą się zmienić i wykazać choć odrobinę dobrej woli a na to jak na razie się nie zanosi.
Tadeusz Piotrowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz