czwartek, 5 stycznia 2017

W lutym 2016 powróciłem do grupy Warmia i zostałem

Pewnej grudniowej nocy, nie mogąc jak zwykle zasnąć,   przerzucałem bezwiednie kanały TV. Niechcący trafiłem na nocne obrady sejmu. Rzadko się to zdarzało żeby po nocach obradowali (co później stało się normą), pomyślałem zobaczę co tam się dzieje w świecie „wielkiej polityki” i może pomoże mi to zasnąć?. Ściszyłem telewizor tak żeby mi za bardzo nie przeszkadzał. Ustawiłem wyłącznik czasowy, wymościłem poduchę i tak przygotowany ułożyłem się do snu. Teraz wiem, że to był błąd . Gdy usłyszałem głos Piotrowicza, który referował konieczność wprowadzenia zmiany ustawy o TK,  sen powoli zaczynał mnie opuszczać a zastępowała go złość i myśl chyba śnie to nie może być prawda. No i miałem już pospane. Nie będę opisywał przebiegu obrad sejmu bo wszyscy wiedzą jak one tej nocy przebiegały, ale nauczyłem się jednego – OGLADANIE PISU PRZED SNEM GROZI BEZSENNOŚCIĄ. To co zobaczyłem nie pozwoliło mi już zasnąć. Rano wstałem zły. Nie wiem czy z niewyspania czy pod wpływem tego co usłyszałem. Cały dzień w pracy miałem do bani.

Z telewizji coraz częściej zaczęły docierać do mnie komunikaty o tak zwanej „dobrej zmianie”. Nie wiem może pod wpływem tej nocy zwracałem częściej na to uwagę?. Potem zacząłem szukać w necie co takiego dobrego mi szykują. Wszystko co znalazłem wyglądało jakoś znajomo, już kiedyś to przeżywałem „Jeden naród, jedna partita„ , „Partia przewodnią siłą narodu” „Nie będzie nam zgniły zachód dyktował co mamy robić”. Retoryka wypowiedzi czysto z lat osiemdziesiątych. Ciśnienie mi rosło, na fejsie dawałem upust swoim emocjom, ale czegoś mi brakowało czułem, że to za mało.

Przypadkiem trafiłem na ogólnopolską grupę KODU. Nie powiem - szału nie było tym bardziej, że zaraz po dołączeniu do grupy zasypano mnie masą informacji o działaniach regionalnych co gdzie i z kim się kontaktować. Tak trafiłem do KOD Warmia a tam na informacje o spotkaniu w Starym Zaułku w Olsztynie. I znów skucha, spotkanie w knajpie – nie moje klimaty. Na dodatek pisali, że jakaś Anka odeszła z koordynatora. Co za Anka. O co biega. Ciemna magia nic nie rozumiałem. Poza jednym ma być spotkanie w Starym Zaułku.

Wieczór był pochmurny i ciemny niczym umysł członka ONR. Po dłuższym staraniu udało mi się wreszcie dotrzeć na ustalone spotkanie (oczywiście z pomocą wujka Google). Sama nazwa Stary Zaułek już mi pachniała konspirą, czymś tajemniczym niedostępnym dla wszystkich. Coś jak ul. Pokątna z Harry Pottera.

Sala była już wypełniona, Jakieś trzydzieści może czterdzieści osób. Toczyła się dość ożywiona dyskusja. Tak byłem zafascynowany tym co usłyszałem, że po powrocie do domu wystąpiłem z grupy na fejsie. Ja chciałem walczyć spiskować, demonstrować a oni jakieś kluby dyskusyjne chcą zakładać, kawiarenki. Pogięło ich czy co?

Pamiętam szedłem na parking w towarzystwie małżeństwa z Ostródy, i słowa które wypowiedziałem „ muszę to przetrawić”. Trawienie przebiegało dość mozolnie. Chciałem coś robić, ale co i czy w ogóle chce coś robić? Doszukiwałem się samych negatywów, a nie skupiałem się na tym co dobre. Później powstało pytanie czy aby szukanie dziur nie jest pratekstem do nic nierobienia. Nie jest przyjęciem postawy „jak się weźmiemy to Wy to zrobicie”. Może to zwykłe wygodnictwo. Z resztą co ja jeden mogę zrobić, czy coś znaczę? Potem przyszła myśl , a gdy by tak samo pomyślał Wałęsa, Frasyniuk, Łoziński i inni to gdzie My Polacy byśmy dziś byli?

W lutym 2016 powróciłem do grupy Warmia i zostałem.

Jerzy Wądołowski

8 komentarzy:

Unknown pisze...

I bardzo dobrze zrobiłeś.Czekam na następny odcinek,w którym opiszesz dalszą drogę Kodera.Wolność jest w nas ! Nikt nie mówił,że będzie łatwo.Dodam,że jestem z Ciebie bardzo dumna.

Unknown pisze...

Ci z Ostródy to my. Też byłam pierwszy raz i nie wiedziałam o co chodzi. I Anię cudowną pamiętam z tego spotkania 🙂. Jurku, dobrze, że jesteś 🙂

Zuzia pisze...

Dziękuję, Jurek, za ten tekst w ten zimny, ale gorący poranek. Tego nam trzeba: przypominania naszych początków, po co się spotykamy, z czym walczymy. I o jaką przyszłość dla nas, dzieci i wnuków, żeby tu w naszym kraju było wszystkim dobrze. A nie tylko wybrańcom z jedynie słusznej partii. Ja pamiętam też początki, miłe i ważne początki współpracy z Wami. Pomoc dla Ani po huraganie - myślę, że sporo nas wtedy złączyło. Że możemy demonstrować, spacerować, ale też zrobić coś konkretnego, tak jak wtedy. Ale też pogadać przy grillu czy pokąpać się w jeziorze po pewnym wysiłku. Na dobre i na złe. To nas złączyło i nikt nam nie obiecywał że będzie łatwo i miło.

Zuzia pisze...

Nie potrafię uwolnić się od tej Zuzi, przekracza to moje zdolności komputerowe - Zuzia to ja, Krysia Kacprzak

Unknown pisze...

Dziękuje wszystkim za ciepłe słowa. Pozdrawiam

Tommy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Tommy pisze...

No i po co walczyc o demokracje, skoro usuwa sie posty? Panie Stanislawie, pomocy!

Stanisław Czachorowski pisze...

Usuwane są posty obraźliwe. Usuwanie śmieci nie ma związku z demokracja lub brakiem demokracji tylko dobrym smakiem i kulturą dyskusji. Swoją partyjną propagandę uprawiaj gdzie indziej. Albo równasz do poziomu dyskusji, albo za każdym razem wyląduje w koszu.

ps.1 Płaca ci za nieusunięty wpis? No to musisz się bardziej postarać.

ps. 2. nie wystarczy znać słowa (np. demokracja), trzeba jeszcz e znać ich sens.