czwartek, 25 stycznia 2018

ONR kontra PIS

o proszę. Można powiedzieć, że PiS wyhodowało sobie żmiję na własnej piersi. Chłopcy narodowcy poczuli się urażeni zapowiedzią ewentualnej delegalizacji. Jak widać, potraktowali to bardzo serio. Teraz więc obrażeni, samotni jak szczeniaczki we mgle, zarzucają swoim dotychczasowym dobroczyńcom, że taka postawa to „wyraz uległości wobec środowisk lewicowych". PiS za cel obrał sobie delegalizację ONR jednocześnie przyzwalając na działanie organizacji komunizujących i uchyla się od rozliczenia rządu PO-PSL”. Tak stwierdził Tomasz Kalinowski, rzecznik ONR.
No i co teraz zrobią? Według Kalinowskiego sprawa jest prosta. „W obliczu tego, że Prawo i Sprawiedliwość zaczyna mówić głosem eurolewactwa i TVN-u być może konieczne będzie powołanie nowej partii politycznej. To jest dobry moment na rozpoczęcie takiej dyskusji w środowisku narodowym”.
A to się porobiło. ONR się wkurzyło i chce pójść dalej, może do korytka w parlamencie, a PiS? PiS ma dwa wyjścia. Szybko zapomnieć o groźbach i znowu przytulić chłopców narodowców do piersi. I znowu poczuć, że niby to ma jakąś władzę nad nimi, że nadal będzie mógł traktować ich jako swoje zbrojne ramię albo… zachować się politycznie uczciwie i chociaż w tej jednej sprawie stanąć po stronie wartości, które tak kruche i ich brak może zmienić oblicze Polski na lata. Na co się politycy PiS zdecydują? Jaką decyzję podejmie poseł K.? Dobro kraju czy liczebność własnego elektoratu?
Stara zasada mówi, że „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta” Pytanie tylko, kto bije się z kim i kto jest tym trzecim.
Ciąg dalszy nastąpi, bo zapewne niedługo ukaże się kolejny odcinek brunatnej, polskiej telenoweli.

Tamara Olszewska 

środa, 24 stycznia 2018

Czy to na prawdę margines marginesu?

2016 r. 
 Jarosław "Konfetti" Zieliński (zastępca Błaszczaka w MSWiA) wycofuje policyjny poradnik "Przestępstwa z nienawiści", w którym ONR-owska falanga opisana jest jako symbol rasistowski.
 Błaszczak likwiduje rządowy Zespół ds. Ochrony Praw Człowieka, który był odpowiedzialny za zwalczanie przejawów rasizmu, antysemityzmu, ksenofobii i mowy nienawiści.
 PiS i Kukiz odrzucają projekt ustawy przeciwko mowie nienawiści przygotowany przez Nowoczesną.
 umorzenie postępowania przez prokuraturę ws. propagowania faszyzmu w Białymstoku (swastyka uznana za słowiański symbol "swarga").
2017 r. 
 umorzenie postępowania przez prokuraturę ws. Jacka Międlara i ONR w Białymstoku (nawoływanie do nienawiści).
 po wyroku 10 miesięcy bezwzględnego więzienia dla Piotra Rybaka za spalenie kukły Żyda prokuratura wnosi apelację w celu OBNIŻENIA wymiaru kary dla antysemity i tak się staje - Rybak dostaje dozór elektroniczny. Po jakimś czasie trafia do więzienia, bo w jednym z wywiadów nazwał żonę Andrzeja Dudy "żydówą".
 po interwencji Ministerstwa Sprawiedliwości umorzenie postępowania przez podległą mu prokuraturę ws. Justyny Helcyk, liderki dolnośląskiego ONR (nawoływanie do nienawiści).
 brak reakcji policji na rasistowskie banery na Marszu Niepodległości oraz pobicie protestujących kobiet na trasie przemarszu.
 po interpelacji poselskiej Roberta Winnickiego (Młodzież Wszechpolska) prokuratura wycofuje się z zarzutów przeciwko prezesowi faszystowskiego stowarzyszenia Duma i Nowoczesność.
 brak reakcji policji i prokuratury na powieszenie zdjęć europosłów PO na szubienicach (imprezę organizował asystent Roberta Winnickiego).
2018 r.
 umorzenie postępowania przeciwko radnemu PiS, który na Twitterze nawoływał do powieszenia wszystkich posłów PO na szubienicach.

Roch Protazy

poniedziałek, 22 stycznia 2018

Porozmawiajmy o wartościach

Na początku drogi czytelniku chciałam prosić cię o zastanowienie się przez moment nad dwoma prostymi wydawałoby się pytaniami:
1. Czy uważasz że mowa nienawiści powinna być dopuszczalna w publicznej dyskusji?
2. Czy jesteś za prowadzeniem debaty publicznej w sposób rzeczowy i merytoryczny czy też uważasz za stosowne używanie argumentów ad personam i obrażanie ludzi o odmiennych poglądach?


Manifest KOD- będący dokumentem pod którym, uważam, podpisują się wszyscy członkowie- w swojej treści zawiera sformułowania: "Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa, z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką. Nie godzimy się na (...) dzielenie Polaków na lepszych i gorszych, pogardę dla „innego”. " Z powyższej treści wyprowadziłabym twierdzenie, że używanie mowy nienawiści i obrażanie w dyskusji innych osób ze względu na wyznawane przez nie poglądy- jakie by to poglądy nie były- jest w swej istocie nie do pogodzenia z wartościami, w obronie których występuje KOD. Bo skoro chcemy aby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, bez względu na wyznawane poglądy, to nie możemy z powodu poglądów kogokolwiek stygmatyzować. Jeśli nie godzimy się na pogardę dla innych to nie możemy ich w dyskusji publicznej obrażać i tę pogardę im okazywać bo w takiej czy innej kwestii zajęli inne niż my stanowisko. Jeśli zdecydowanie sprzeciwiamy się dzieleniu Polaków- a nawet szerzej wszystkich ludzi- na lepszych i gorszych to zobowiązuje nas to dla okazywania wszystkim, bez względu na ich poglądy, szacunku w publicznym dyskursie.

Tymczasem z niepokojem obserwuję w dyskusji publicznej powtarzające się przypadki obrażania i ubliżania godności innych i to nie tylko ze strony Prezesa i Spółki. Także po stronie szeroko rozumianej opozycji prodemokratycznej coraz częściej używany jest język, który jakiś czas temu stanowił wyróżnik polityków Jedynej Słusznej Partii. Z jednej strony jest to może zrozumiałe- nie dalej jak wczoraj byłam świadkiem sytuacji, w której na epitety ze strony zwolennika dobrej zmiany jedna z osób uczestniczących w naszym proteście odpowiedziała w taki sam sposób. Może jeszcze by mnie to nie martwiło gdyby stanowiło odosobniony przypadek, wypowiedź pod wpływem chwili. Ale w publikowanych ostatnio, także na stronach kodowskich tekstach pojawiają się sformułowania i zwroty, które nigdy w dyskusji publicznej pojawić się nie powinny. I fakt że stanowią być może odpowiedź na podobne działania drugiej strony, że wynikają z emocjonalnego zaangażowania w dyskusję nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Odwołując się raz jeszcze do Manifestu KOD- mamy walczyć o Polskę w której szanuje się każdego człowieka bez względu na jego poglądy. Nie mamy upodabniać się w tym wymiarze do PiSu i tak jak Prezes okazywać pogardę tym, z którymi się nie zgadzamy, z którzy wyznają inne wartości, mają odmienne od nas zdanie.

Pozwolę sobie odwołać się do jeszcze jednego dokumentu, którego w dyskusji o tym jakim językiem powinno się posługiwać w publicznej debacie nie sposób pominąć- Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej. W art. 30, pierwszym artykule II rozdziału zatytułowanego "Wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela", wskazuje ona że "Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych." W kontekście tego artykułu pojawia się bardzo istotne pytanie: czy dla ciebie, drogi czytelniku, godność drugiego człowieka jest nienaruszalna? Czy też może w zależności od sytuacji, humoru, poziomu emocji, przedmiotu dyskusji, wreszcie poglądów człowieka z którym dyskusję prowadzisz można ją w wybranych przypadkach spokojnie podeptać?

Jeśli upominamy się o szacunek dla praw i wolności obywatelskich to w pierwszej kolejności powinniśmy zawsze upominać się o poszanowanie przyrodzonej, niezbywalnej i nienaruszalnej godności każdego człowieka. Każdego- bez żadnych wyjątków. Jeżeli uważamy, że możemy w dyskusji publicznej tę godność osób, które się z nami nie zgadzają, podeptać, to wyrzućmy do kosza Konstytucję. Na nią wtedy nie ma miejsca. Nie ma miejsca na Konstytucję państwa demokratycznego, bo w demokracji nie ma miejsca na dzielenie ludzi na lepszych i gorszych ze względu na poglądy, na pogardę dla inaczej myślących.

Lubię wiersze Adama Asnyka. Wiele z nich jest zaskakująco aktualnych w dzisiejszej Polsce. Jednym z najbardziej chyba obecnie znanych, najczęściej cytowanych jest piękny utwór "Miejmy nadzieję" Zwykle gdy odwołuję się do tego wiersza piszę o odwadze i nadziei w walce o demokrację. Dzisiaj odwołam się do innej kwestii. W ostatniej zwrotce wiersza Asnyk apelował do współczesnych mu Polaków:
"Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość."


Co jest naszą świętością, naszymi ideałami? Czy jest wśród nich miejsce dla szacunku dla każdego człowieka, bez względu na jego przynależność partyjną, poglądy, wyznawane wartości? Jeśli tak to bądźmy uważni i nie przestawajmy strzec tych ideałów. Bo łatwo je zagubić w dzisiejszej Polsce, kiedy z ust rządzących tak często słyszymy wyrazy pogardy dla tych, którzy się z wodzem Jedynej Słusznej Partii nie zgadzają. Kiedy na ulicach naszych miast jesteśmy obrzucani epitetami ze względu na znaczek jaki przypięliśmy przy ubraniu, flagę którą trzymamy w ręce. Gdy nacjonalistyczne bojówki życzą śmierci wrogom Ojczyzny, a przychylne rządowi media obrażają nieprawomyślnych Polaków w prasie i telewizji. Czasami korci by odpowiedzieć w podobny sposób, użyć podobnych epitetów. Czasami gdy temat na jaki się wypowiadamy jest dla nas szczególnie bliski i trudny chce się zapomnieć o tych wartościach, które wynikają z Konstytucji, z Manifestu KODu.

Ale jest to coś czego nam zrobić nie wolno. Bo w momencie gdy damy sobie pozwolenie aby obrażać innych, odbierać godność osobom o odmiennych poglądach- przegramy. Przegramy w sposób całkowity, zaprzepaścimy szansę na to by zbudować Polskę inną niż ta, która buduje dzisiaj PiS. Bo przestaniemy się od Prezesa i Spółki różnić. Może zachowamy inne poglądy dotyczące pewnych rozwiązań społecznych, ale jeśli zgodzimy się na odejście od poszanowania przyrodzonej i niezbywalnej, nienaruszalnej godności każdego człowieka to w tym najważniejszym aspekcie staniemy się drugim PiSem.

Nie ma demokracji i wolności tam, gdzie nie ma szacunku dla drugiego człowieka. 
Ten szacunek jest pierwszym i podstawowym warunkiem, aby o demokracji i wolności w ogóle móc mówić.


Więc nie przestajmy czcić świętości swoje...
Polska wolna, demokratyczna to Polska w której sanuje się godność każdego obywatela, każdego człowieka.


Marta Kamińska

niedziela, 21 stycznia 2018

Nie lekceważmy odradzającego się nacjonalizmu i ksenofobii w Polsce

Nie lekceważmy odradzającego się nazizmu, nacjonalizmu i ksenofobii. Zła ideologia zatruwa całe społeczeństwo. Przykład z historii, jakże niedawnej. Jak to się stało, że za hitleryzmu w obozach koncentracyjnych zbrodniczych eksperymentów dokonywali wykształceni lekarze a nawet wybitni naukowcy? Przyczyną jest cale społeczeństwo jako takie. Bo to „zasady przewodnie obowiązujące w państwie nazistowskim spowodowały moralne upodlenie narodu niemieckiego, a to moralne upodlenie doprowadziło do fizycznego upodlenia innych istot ludzkich”. Zbrodnie nazistowskich lekarzy „były nieuniknioną konsekwencją złowieszczych doktryn, za którymi się opowiedzieli.” 

Niech będzie to dla nas przestrogą na teraz i w przyszłości. Im dłużej będziemy wpatrywali się w przeszłość, tym łatwiej zrozumiemy zagrożenia teraźniejszości. A ewidentnie widać jak zła ideologia nas psuje, nas jako społeczeństwo w każdym wymiarze.

W zacietrzewieniu ideologicznym "dobrej zmiany" ludzie zwykli, normalni zaczynają łamać prawo, w szale nienawiści do innych łamać konstytucję i nawoływać do przemocy. Zło już nastało. Zmienia historię burzy pomniki, zniesławia ludzi. I to się nakręca.... Jeśli nie zatrzymamy dzisiaj - jutro będzie bardzo wstyd. Bardzo wstyd. I nie da się tego "zwalić" na szaleńców czy psychopatów.

Stanisław Czachorowski


sobota, 20 stycznia 2018

Skradziona sprawiedliwość (Olsztyn)


Odebraliście nam słowa. Zmieniliście im znaczenia, wywróciliście ich wartość na drugą stronę. Braterstwo już nie jest braterstwem, ale linią graniczną między wami a tymi, których chcecie za nią ustawić. Miłosierdzie to dla was słabość, choć nas uczono, że cechowało najsilniejszych. Odebraliście nam wiarę w mądrość, w ludzką przyzwoitość, w to, że istnieje coś więcej niż doczesny interes. Nie chcecie nas usłyszeć, zagłuszacie nas wyjącymi syrenami policyjnych kordonów. Szczujecie ludzi przeciw ludziom, braci przeciw braciom, dzieci przeciw rodzicom. Ale my nie damy się zaszczuć jak strachliwe zwierzęta. Nie damy się zagłuszyć warkotem radiowozów. Staniemy ramię w ramię bez jednego słowa, bez jednego gestu. Staniemy przed wami jak manekiny, które chcecie z nas uczynić, jak mary, które będą prześladować wasze szczątkowe sumienia. Staniemy i już nie odejdziemy, a nasz bezgłośny krzyk będzie donośniejszy od bomb.
Okaż swój sprzeciw wobec polityki kontroli i dyktatury, wobec gwałcenia Konstytucji i zasad demokracji, wobec łamania konwencji Unii Europejskiej.

INSTRUKCJA
Na wzór naszych przyjaciół z Rumuni zbierz w swojej okolicy grupę osób w jednym miejscu. Na prześcieradle lub tekturze przygotuj napis: SKRADZIONA SPRAWIEDLIWOŚĆ i nazwę swojego miasta lub miejscowości. Zgromadzone osoby zaopatrz w czarne opaski na oczy i usta (jak na zdjęciu). Ustawcie się równo w rzędach i stójcie w milczeniu przez 20 minut. Z wydarzenia koniecznie zrób transmisję online i zdjęcia.

UWAGA: Po 20 minutach milczenia zalecamy rozejście się w ciszy. Zapisuj decyzję o wydarzeniu w komentarzach. Będziemy tu umieszczać w opisie adresy kolejnych miast i miejscowości dołączających do akcji. To UPORZĄDKUJE KOMUNIKACJĘ
.
WSZYSCY RAZEM TEGO SAMEGO DNIA O TEJ SAMEJ GODZINIE _ APEL MILCZENIA_PRZECIW DYKTATURZE_DOŁĄCZ!

wtorek, 16 stycznia 2018

„Ratujmy kobiety” i głosowanie w Sejmie

Zacznę może od końca-  nie podoba mi się postawa posłów, którzy byli obecni na Sali sejmowej i nie wzięli udziału w głosowaniu. Nie potrafię też jej zrozumieć. Wydawałoby się że to ich obowiązek, obowiązek który samo dobrowolnie na siebie przyjęli, a teraz nagle wyjmują karty do głosowania i nie wypowiadają się w ważnej jakby nie patrzeć społecznej sprawie.  Dlaczego? Tego tak do końca nie wiadomo, aczkolwiek w ciekawy sposób skomentował sytuację jedna z członków poza parlamentarnej partii Razem Marcelina Zawisza: „Posłowie i posłanki Platformy i Nowoczesnej - jak się boicie głosować to złóżcie mandaty!” Mam wrażenie że tym swoim komentarzem mogła pani Zawisza dotknąć istoty sprawy. Cieszy mnie za to że  przynajmniej część z tych posłów przeprosiła za swoje zachowanie. Jako że sama nie jestem osobą nieomylną to osobiście postanowiłam te przeprosiny przyjąć- pod warunkiem że takie zachowanie się nie powtórzy. Bo jakby nie patrzeć obowiązkiem posłów jest zabierać zdanie podczas głosowań w Sejmie i jeśli już ktoś nie chciał głosować ani „za” ani „przeciw” projektowi to zawsze pozostawała opcja wstrzymania się od głosu, z której należało skorzystać.

Nie podoba mi się postawa posłów którzy byli obecni tego dnia w Sejmie i nie głosowali. Tak samo nie podoba mi się rozpętana w Internecie nagonka na posłów PO którzy zagłosowali przeciwko temu projektowi. Rozumiem to, że osoby zaangażowane w projekt, zbierające podpisy pod projektem chciałby, żeby projekt ten stał się obowiązującym prawem. Z tego powodu zapewne wiele osób poświęciło swój czas i wysiłek na zebranie wystarczającej- a nawet większej- liczby podpisów. Szanuję ten wysiłek, w szczególności cieszy mnie fakt że obywatele coraz częściej angażują się w życie społeczno- polityczne i korzystają z instrumentów demokracji bezpośredniej pozwalających im wyrażać swoje poglądy. Rozumiem wreszcie że decyzja posłów Marka Biernackiego, Joanny Fabisiak i Jacka Tomczaka może się tym osobom nie podobać. Ale jakoś nie mogę zrozumieć tego, że powyższe osoby w sposób bardzo wyraźny najwidoczniej uznają, że nikt nie ma prawa mieć w kwestii dostępności aborcji inne zdanie niż zwolennicy inicjatywy „Ratujmy kobiety” I że każdego kto przypadkiem ma inne zdanie trzeba zaraz umieścić na tworzonych pospiesznie listach hańby. I nie, nie ma tu absolutnie miejsca na różnicę zdań, wolność wyrażania poglądów, w końcu szacunek dla ludzi którzy się z nami nie zgadzają, prawda? Czytając wypowiedzi części zwolenników inicjatywy „Ratujmy kobiety” w prasie czy mediach społecznościowych mam wrażenie że- podobnie jak Kaczyński dzieli Polaków na gorszy i lepszy sort- tak oni dokonali podziału- na tych co się z nami zgadzają i na tych którzy są wrogami kobiet, postępu, wolności itd. I nie ma żadnego miejsca na dialog, żadnego miejsca na dyskusję o poglądach. Bo pogląd słuszny jest tylko jeden, ten nasz, i nikt nie prawa się z nami nie zgadzać.

I proszę nie mówcie mi że to pierwsze czytanie i chodziło tylko o to, aby o projekcie rozmawiać, żeby nie odrzucać w pierwszym czytaniu projektu pod którym podpisało się- według danych podanych przez komitet inicjatywy ustawodawczej- około 400.000 Polaków. Bo argument ten brzmiałby może i prawdziwie gdyby nie to, że ci sami zwolennicy procedowania projektów obywatelskich nie mają żadnych zastrzeżeń do posłów którzy głosowali za odrzuceniem w pierwszym czytaniu innego projektu obywatelskiego w tej samej sprawie, zakładającego ograniczenie legalnie dostępnej aborcji w Polsce (podpisanego przez nawet większą liczbę obywateli). Hasło „Nie odrzucamy w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich” powtarzane jest przy różnych okazjach chyba przez wszystkie środowiska polityczne w Polsce. I żadne z tych środowisk nie jest w tej sprawie konsekwentne. A szkoda, bo wprowadzenie dobrego zwyczaju parlamentarnego nieodrzucania w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich naprawdę miałoby sens. Ale jako rzeczywista niepisana zasada, a nie jako hasło które wyciągamy gdy jest to dla nas korzystne, ale zapominamy natychmiast gdy tak jest wygodniej. A na razie tak się właśnie dzieje. Chyba że nie mam po prostu wiedzy o tym że te same osoby które odsądzają od czci i wiary posłów Marka Biernackiego, Joanny Fabisiak i Jacka Tomczaka za głosowanie za odrzuceniem projektu obywatelskiego „Ratujmy kobiety” w pierwszym czytaniu skrytykowały jednocześnie tych posłów którzy głosowali za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu „ Zatrzymaj aborcję” Gdyby tak było to rzeczywiście należałoby przyjąć że dane osoby mogłyby zasadnie powoływać się na ten argument. Bo inaczej to nie brzmi on niestety poważnie.

Nie podoba mi się także postawa pana posła Schetyny i pomysł wyrzucania z partii posłów, którzy w ważnej sprawie dzielącej społeczeństwo zagłosowali zgodnie z własnym sumieniem. W odróżnieniu od tych niegłosujących ta trójka wykazała się odwaga i jasno i zdecydowanie wyraziła swój pogląd. Tak się składa że szanuję postawę ludzi, którzy mają własne zdanie i potrafią go bronić, którzy uczciwie przyznają że takiego czy takiego rozwiązania nie popierają. I karanie ich za to uważam za skandaliczne. Po raz kolejny odnosząc się do PiSu- partii którą zdarza mi się krytykować najczęściej i która dlatego stanowi dobry punkt odniesienia w wielu kwestiach- to nawet Prezes dał swoim posłom większą swobodę wyrażenia poglądów w tej kwestii. I jakoś nie słyszę o karaniu posłów PiS głosujących inaczej niż Kaczyński. Po raz kolejny- co z prawem każdego do posiadania własnego zdania, wyrażania własnych poglądów?

Najbardziej w tym wszystkim nie podoba mi się to że my, Polacy, nie umiemy ze sobą rozmawiać. Na przykładzie aborcji widać to chyba najwyraźniej. Jest to temat trudny, wywołujący wiele emocji, szczególnie tych złych. Jest to temat, w którym Polacy są podzielenia na zwolenników wprowadzenia aborcji na życzenie, pozostawienia bez zmian obecnego kompromisu, ograniczenia dostępu do aborcji lub nawet całkowitego jej zakazania. I nie jest bynajmniej tak, że któraś z tych grup ma jakąś zdecydowaną przewagę nad resztą, z różnych sondaży które czytałam wynika że większość społeczeństwa jest za zostawieniem ustawy bez zmian, ale wyniki są różne w zależności od tego kto robi sondaż. I sam fakt, że w kwestii aborcji jest podział w społeczeństwie nie jest jeszcze problemem. Problemem jest to że zarówno dla jednej jak i drugiej strony osobo o przeciwnych poglądach nie są partnerami do dyskusji- zwłaszcza dyskusji merytorycznej, bez obrażania oponentów i uciekania się do argumentów ad personam- ale śmiertelnymi wrogami i w zależności od opcji mordercami, barbarzyńcami, lewakami, fanatykami itd. Żadna ze stron nie chce przyznać tej drugiej podstawowego prawa, które w demokratycznym państwie powinien mieć każdy- prawa wyrażani w dyskusji publicznej własnych poglądów i nie bycia z tego powodu atakowanym i obrażanym. I to bardzo wyraźnie ujawnia słabość polskiej demokracji, ta absolutna niemożliwość pogodzenia się z tym, że ktoś może myśleć inaczej niż ja.

Nie podoba mi się także pewna próba manipulacji nastawiona na pogrążenie politycznych przeciwników w postaci wyciągania obecności na „czarnym Proteście” rok temu niektórych posłów, którzy w dniu 10 stycznia 2018 roku w Sejmie „zniknęli” w trakcie głosowania nad projektem „Ratujmy kobiety”  To że to „zniknięcie” było niepoważne i lekceważące w stosunku do wyborców to jedno, ale zarzucanie komuś hipokryzji i gry politycznej z powodu jednoczesnego uczestnictwa w Czarnym Proteście i niepoparcia projektu ustawy to zdecydowanie przekłamanie. Warto bowiem zaznaczyć że w trakcie Czarnego protestu protestowano przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej, nie za legalizacją aborcji. W związku z czym nie jest niczym zaskakującym że któryś z posłów, który jest za utrzymaniem obecnego stanu prawnego w tej kwestii z jednej strony wziął udział w Czarnym proteście, z drugiej nie głosował za projektem "Ratujmy kobiety". Wbrew zarzutom niektórych środowisk nie widać tu żadnej hipokryzji i zmiany poglądów.


Całą ta sytuacja jest po prostu przykra- duża część środowisk opozycyjnych skompromitowała się w taki czy inny sposób Owszem, nie wszyscy z tych środowisk, a tylko cześć osób, ale ogólne wrażenie jest mało pozytywne, najdelikatniej rzecz ujmując. A najsmutniejsze jest to, że wcale nie musiało do tego dojść. Wystarczyło tylko z jednej strony wykazać się odwagą i wprost wyrazić swoje zdanie w kwestii dostępności aborcji w Polsce, nie kryjąc się za wyjętymi kartami do głosowania, z drugiej przyznać sobie wzajemnie prawo do wyrażenia własnego zdania bez wprowadzania dyscyplin partyjnych i kar dla osób które mają inne zdanie niż kierownictwo partii. Owszem, nie rozwiązało by to wszystkich problemów- osoby przekonane że nie można mieć innego niż one zdania dotyczącego aborcji dalej w niewybredny sposób obrażałyby wszystkich „wrogów”, ale tego niestety nie da się uniknąć do czasu aż wszyscy- a przynajmniej większość z nas- dojdzie do wniosku że jednak jest w Polsce miejsce dla osób mających inny niż „jedyny słuszny” pogląd. Ale przynajmniej partie opozycyjne zaoszczędziłyby sobie kompromitacji z którą teraz muszą się zmierzyć.

Marta Kamińska

niedziela, 14 stycznia 2018

Na poczcie przeszukują przesyłki. W jakim celu?


Taka pieczątka została przybita na moim liście z biżuterią, wysłanym do klientki (zdjęcie otrzymane od klientki). Nadmienię tylko, że koperta, dostarczana przez Pocztę Polską, została przecięta, prawdopodobnie przeszukana, i zaklejona szarą taśmą. Przesyłka była wysłana nie jako firma, ale jako osoba prywatna za pobraniem!!! W środku było opakowanie z naszyjnikiem i paragon (!!!). Wiele osób nie wie i nie wierzy, że takie rzeczy są u nas możliwe.

Udostępniajcie proszę, niech nikt nie mydli nam oczu dobrą zmianą.

Anna Jędra-Wojciechowska

piątek, 5 stycznia 2018

Wiersz na Nowy Rok


Gdy Nowy Rok się budzi
nowej nabierzcie siły,
choć czas próby nadchodzi
jeszcze się nie spełniły

życzenia małego tyrana
życzenia przeciwko Polsce,
bo choć sponiewierana
wciąż znajdą się obrońce

co nie oddadzą wolności
i polskiej demokracji,
co dla Ojczyzny, z miłości
sprzeciwią się degradacji

godności drugiego człowieka
i prawa najwyższego
co w sercu niezłomnym Polaka
droższe jest od każdego

prezesa i spółki zamysłu
rozkazu dyktatora
obudźcie się dziś Polacy
bo właśnie nadeszła pora

by udowodnić światu
i sobie też nawzajem
nigdy Wielkiemu Bratu
nie damy rządzić krajem

o wolność w Ojczyźnie naszej
o prawo i sprawiedliwość
o prawdę głoszoną najciszej
o zwykła ludzką życzliwość

walczyć będziemy zgodnie
by nowe przyszły dni
gdy znów demokracja swobodnie
w Polsce- swym domu- lśni


Marta Kamińska

Skradziona sprawiedliwość, Olsztyn 21 stycznia


Odebraliście nam słowa. Zmieniliście im znaczenia, wywróciliście ich wartość na drugą stronę. Braterstwo już nie jest braterstwem, ale linią graniczną między wami a tymi, których chcecie za nią ustawić. Miłosierdzie to dla was słabość, choć nas uczono, że cechowało najsilniejszych. Odebraliście nam wiarę w mądrość, w ludzką przyzwoitość, w to, że istnieje coś więcej niż doczesny interes. Nie chcecie nas usłyszeć, zagłuszacie nas wyjącymi syrenami policyjnych kordonów. Szczujecie ludzi przeciw ludziom, braci przeciw braciom, dzieci przeciw rodzicom. Ale my nie damy się zaszczuć jak strachliwe zwierzęta. Nie damy się zagłuszyć warkotem radiowozów. Staniemy ramię w ramię bez jednego słowa, bez jednego gestu. Staniemy przed wami jak manekiny, które chcecie z nas uczynić, jak mary, które będą prześladować wasze szczątkowe sumienia. Staniemy i już nie odejdziemy, a nasz bezgłośny krzyk będzie donośniejszy od bomb.
Okaż swój sprzeciw wobec polityki kontroli i dyktatury, wobec gwałcenia Konstytucji i zasad demokracji, wobec łamania konwencji Unii Europejskiej.

INSTRUKCJA
Na wzór naszych przyjaciół z Rumuni zbierz w swojej okolicy grupę osób w jednym miejscu. Na prześcieradle lub tekturze przygotuj napis: SKRADZIONA SPRAWIEDLIWOŚĆ i nazwę swojego miasta lub miejscowości. Zgromadzone osoby zaopatrz w czarne opaski na oczy i usta (jak na zdjęciu). Ustawcie się równo w rzędach i stójcie w milczeniu przez 20 minut.
Z wydarzenia koniecznie zrób transmisję online i zdjęcia.

UWAGA: Po 20 minutach milczenia zalecamy rozejście się w ciszy.
Zapisuj decyzję o wydarzeniu w komentarzach. Będziemy tu umieszczać w opisie adresy kolejnych miast i miejscowości dołączających do akcji. To UPORZĄDKUJE KOMUNIKACJĘ
.
WSZYSCY RAZEM TEGO SAMEGO DNIA O TEJ SAMEJ GODZINIE _ APEL MILCZENIA_PRZECIW DYKTATURZE_DOŁĄCZ!

Olsztyn, Stare Miasto, 
21 stycznia w godzinach, godz.  13:00 - 13:20

Polska w rękach barbarzyńców?


To są po prostu współcześni barbarzyńcy.
Którzy napadli na naszą cywilizację.
Tu i teraz.
Jedyny ich problem to taki że urodzili się kilkaset lat za późno.
Więc nie mogą , tak jak kiedyś , bezkarnie mordować i rabować.
Nie mogą mordować przeciwników – a chcieli by.
Nie mogą palić na stosach wierzących inaczej – a chcieli by.
Nie mogą topić i palić kobiet , oskarżanych o cokolwiek – a chcieli by.
Nie mogą palić zakazanych ksiąg – a chcieliby.
Nie mogą rządzić ogniem i mieczem – a chcieliby.
Nie mogą………. – a chcieliby.
Ale reszta jest taka sama. Jak w historii barbarzyńców.
Jest Wódz barbarzyńców.
Władca i Wszechwładca barbarzyńców.
Z ambicją zostania nieśmiertelnym .
Ma swój dwór służalców, których los zależy tylko i wyłącznie od każdego skinienia jego małego paluszka lub grymasu wykrzywionych ust.
Ma swoje wojsko, posłuszne wybranemu przez niego „generałowi".
Ma swoją policję, dowodzoną przez posłusznego „komendanta”.
Ma swoje sądy, dowodzone przez posłusznego jemu szefa. Dawniej to się nazywało np. inkwizycja .
Ma posłusznych kapłanów, trzymających dla kasy i władzy lud w ciemnocie.
Mówiących ciemnemu ludowi, że bez ślepej wiary w boga barbarzyńców nie dostąpią szczęścia wiecznego. I świadomie każących ciemnemu ludowi klęczeć przed nimi, całować w pierścień i płacić za wszystko.
Ma księgi uczące dzieci o historii i potędze Jego życia, dorobku oraz myśli.
Ma tysiące głupków wodzących oczami i myślami za Jego Boskością.
Ma miliony strachliwych, kochających Go ze strachu przed Nim.
Ma świątynie, place, ulice nazwane Jego Brata (na razie) imieniem.
Ma setki i tysiące powstających pomników Jego Brata.
Budowanych ze strachu przed grymasem Jego ust.
Zanim zaczną powstawać Jego pomniki.
Ma wszystko, Wódz barbarzyńców, o czym mógłby zamarzyć.
Skoro już nas podbił bezkrwawo.
Bo w Demokracji można zostać Tyranem, Imperatorem, Cesarzem bezkrwawo.Tak jak u nas w Polsce.
Mamy dzisiaj naszego Imperatora, Cesarza, Tyrana, Władcę. Bezkarnego i uwielbianego. (patrz wyżej ) .
I godzimy się na to, bo to Demokracja – której bezsilnie przestrzegamy.
Nie widząc że barbarzyńcy już zajęli nasze terytorium.
Powstały nowe pojęcia : „wojna hybrydowa” czy też „zielone ludziki” czy też „cyber wojna".
Są więc i nowocześni barbarzyńcy .
Nie tylko u nas.
Mamy USA, Watykan, Chiny, Iran, Wenezuela, Syria i można tu jeszcze wpisać co najmniej kilkadziesiąt dzisiaj istniejących państw.
A jak więc kończą barbarzyńcy i ich Wódz ?
Zwykle kończą po śmierci Wodza, Cesarza, Imperatora, Władcy.
Szczególnie jak nie zostawił po sobie potomka płci męskiej, aby odziedziczył Tron.
Czasem kończą w wyniku zamachu, dokonanego przez kolejnego Władcę barbarzyńców.
Często w wyniku przegranej wojny z innym Imperatorem.
Wyjątkowo bywa, w Demokracji, że w wyniku demokratycznych wyborów.
Czego i nam życzę.

Walter Chełstowski

czwartek, 4 stycznia 2018

Polski premier Morawiecki został potraktowany przez premiera Węgier Orbana jak opuszczona i bezbronna, ale i mało użyteczna sierota.



Wstyd i upokorzenie. Polski premier Morawiecki został potraktowany przez premiera Węgier Orbana jak opuszczona i bezbronna, ale i mało użyteczna sierota. A jeszcze dwa lata temu naszymi partnerami byli Niemcy i Francji. Dzięki tej polityce parliśmy do przodu - o 10 punktów zbliżyliśmy się do poziomu Francuzów.

Dzisiaj już nawet Węgry się z nami nie liczą. Węgry zajmujące powierzchnię czterech naszych województw, liczące 4 razy mniej ludności, położone poza europejskim centrum rozgrywają nas jak marionetkę...

PiS pokazał, jak szybko może wyprowadzić Polskę z europejskiej superligi do roli regionalnego outsidera...

Jerzy Wcisła 
Elbląg





 ·

Policja po raz kolejny działała niezgodnie z prawem rzecz o zatrzymaniach obywateli


Wczoraj sąd wydał 5 postawień w sprawie zatrzymań Obywateli RP 11 listopada. Policja po raz kolejny działała niezgodnie z prawem. Niestety, wszystkie orzeczenia wydawane przez sądy nie wpływają na działania policji, ta nie przejmuje się nimi i w dalszym ciągu dokonuje czynności w pogwałceniem prawa.

 Wspieraj https://obywatelerp.org/wspieraj/

Obywatele RP 

środa, 3 stycznia 2018

Tymczasem w Polsce...




Zakaz poruszania się rowerem po drogach Puszczy Białowieskiej...


Rok niby nowy, ale w Puszczy stare porządki. Nadleśnictwa wprowadziły zakaz poruszania się na rowerach po swoim terenie. Po leśnych trybach jeździ policja, która zatrzymuje wszystkich rowerzystów i grozi/wlepia mandat. To wszystko na trasie Green Velo, najsłynniejszej ścieżki rowerowej w Polsce. Rozwój turystyki pełną gębą...

Obóz dla Puszczy



poniedziałek, 1 stycznia 2018

Ktoś pytał się o wartości europejskie...


Pewien dobrozmianowy hejter pytał się o wartości europejskie. Przypominam niektóre w obrazkach - będzie łatwiej przyswoić. Polska była, jest i mam nadzieję, że pozostanie w zjednoczonej Europie i nie podryfuje ku azjatyckiemu autorytaryzmowi a la Putin, Erdogan itd.

Roch Protazy