Od ostatnich wyborów parlamentarnych ze zdziwieniem i niepokojem śledzę to, co się dzieje w moim kraju. Coraz częściej zastanawiam się, czy to, co widzę i słyszę dzieje się naprawdę, czy może to jest po prostu koszmar, z którego nie mogę się obudzić. Większość wydarzeń i decyzji nowego rządu, sejmu i Dudy sprawia, że mam wrażenie, że oglądam dziwaczny spektakl, który przypomina groteskę połączoną z komizmem i tragedią. Ta „mieszanka wybuchowa” wywołała u mnie panikę, smutek i wściekłość. Coraz częściej jestem zła, zniesmaczona, rozgoryczona i smutna. Na moich oczach i na oczach moich dzieci, moja Ojczyzna powoli stacza się po równi pochyłej w przepaść, a ja czuję się bezsilna. Boję się. Naprawdę się boję. Co będzie za pół roku? Za 2 lata? Czy w przyszłości, którą funduje mi władza, będzie dla mnie miejsce w tym kraju?
Mam dosyć komicznych wypowiedzi „polityków”. Wstydzę się za nich. Wstydzę się, chociaż to nie ja ich wybrałam. Wstydzę się, bo ośmieszają kraj, w którym mieszkam i który pomimo tego, że nie jest idealny, kocham. Wstydzę się za polityków, którzy swoją nieudolność, brak wiedzy i wykształcenia, nieznajomość dyplomacji i prawa, ukrywają pod płaszczykiem buty, arogancji i gróźb.
Politycy PiS odgrażają się, teraz wszyscy, cały świat będzie szanował Polskę. Chciałabym panom z PiS przypomnieć pewną mądrość. Każdy, kto ma odrobinę pokory wie, że do szacunku, podobnie jak do miłości, nie można nikogo zmusić. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Panowie z PiS puszą się, udają że są ważni, odgrażają się, tupią nóżkami. Tak chcą zdobyć szacunek? Nie tędy droga panowie. Odgrażanie się na lewo i prawo, moralizatorskie i aroganckie listy czy dziwaczne, pełne frazesów orędzia i przemówienia, nie zmienią mojej opinii i nie zmuszą nikogo do szacunku. Panowie, którym wydaje się, że są tacy mądrzy, chcą mnie i mój kraj cofnąć w przeszłość. Nie zauważyli, że wszystko na świecie uległo zmianie. Ludzie też. A przynajmniej większość z nich.
Chcę żyć w nowoczesnej i tolerancyjnej Polsce, gdzie każdy znajdzie miejsce dla siebie, gdzie nieważny będzie kolor skóry, wyznanie, poglądy polityczne, orientacja seksualna,.. Gdzie na pierwszym miejscu będzie nauka, a nie zabobony, zaściankowość, nienawiść i zawiść.
Przy zdrowych zmysłach trzyma mnie KOD i ludzie, których tam poznałam. Dzięki NIM czuję, że jeszcze może być normalnie. KODowicze sprawiają, że nie czuje się osamotniona. To cudowni ludzie. Ich słowa i to co robią, są dla mnie bardzo ważne, inspirują mnie. Dzięki NIM chce mi coś robić, krzyczeć, sprzeciwiać się nienormalności. Bo najgorsza jest chyba obojętność. Cieszę się, że mogę być z Wami. Dziękuję, że jesteście.
B. Ł.
4 komentarze:
Nie musimy "skręcać się" z bezsilności w domowym zaciszu.Mamy KOD.Ja także dziękuję.
KOD - dla myślących ludzi.
Prześlij komentarz