wtorek, 8 grudnia 2015

Zawsze unikałem tematów konfliktowych


Zawsze unikałem tematów konfliktowych, jak polityka, religia sport. Dzisiaj stanąłem pod murem i musiałem się ustosunkować do słów kolegi "Co Tobie Krzysiek odwala z tym KOD ?".

Troszkę wziął mnie z zaskoczenia, niestety nie miałem poukładanej gdzieś tam w głowie prostej odpowiedzi. Od słowa do słowa,... skończyło się "głośno".... nie chodziło w sumie o to, dlaczego jestem w KOD, tylko na wstępie zostałem zaszufladkowany, KOD=PO. Co ciekawe KOD= byłe bojówki młodzieżówki PO.... Strasznie mnie to wpieniło, ale teraz myślę, że powinienem się poczuć młodziej (a, co dopiero reszta z Nas).... Tym bardziej zostałem wzięty z zaskoczenia, bo miałem już inne doświadczenie. Bardziej pozytywne....

Zaczepiony przez "nagrzanego", luźnego znajomego, dzień po spotkaniu KOD, z wyciągniętą dwuznacznie, w moim kierunku ręką. Dostanę po pysku? Chce się przywitać? Wyszło, że to drugie. Uderzył tylko w moją pierś, z bełkoczącym POPIERAM. Dopiero po chwili zorientowałem się, że mam wpięty znaczek KOD w koszulę.

Wracając do tematu, nigdy nie opowiadałem się za żadną partią, nie wyrażałem głośno swoich poglądów, a teraz będę musiał to robić i w pierwszej kolejności przyjdzie mi bronić nie TK, nie Konstytucji, ale właśnie swojego zdania.

Niektórzy już pisali, jak zostali odebrani po przystąpieniu do KOD, ale chciałbym, aby pod tym wpisem  znalazły się najczęściej zadawane nam te pierwsze pytania, ale i zarzuty, jakich mogę (możemy) się spodziewać.

Krzysztof Wałczyk

1 komentarz:

Unknown pisze...

Brawo. Przychodzi taki czas kiedy już inaczej się nie da.Trzeba krzyczeć że jest źle.