Tym razem późnym wieczorem Jarosław Kaczyński obrażał Polaków. Dobrze to opisał znajomy z Facebooka:
"Wczoraj zostałem elementem "najgorszego sortu Polaków, który ma w genach zdradę narodową". Kim będę ogłoszony dzisiaj? A może jutro chorzy z nienawiści ludzie postanowią oczyścić kraj ze zdrajców? Tym bardziej, że geny zdrady się powielają, jak zaraza... Czy w związku z tym "prawdziwi Polacy" nie będą chcieli czegoś z tym zrobić? Tak się zastanawiam, ilu zwolenników PiS, a są wśród nich niektórzy moi znajomi, przerażą te słowa? Przyzwoitość zaczyna być w cenie. Kopane są w społeczeństwie rowy, których nie da się szybko ani łatwo zasypać. Bałem się rządów PiS, ale nie myślałem, że dojdzie do czegoś takiego. Bo to przestają być polityczne jasełka." (Marcin Rotkiewicz)
Ponura aura za oknem, szaro, deszczowo, chłodno. W duszy podobne nastroje, z obawami i niepokojem. I nadzieją, że nie damy się podzielić i ocalimy swoją wolność i naszą demokrację (obronimy się przed autorytarną dyktaturą).
Stanisław Czachorowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz