Dzięki uprzejmości Krzysztofa Łozińskiego i Reni Ludwiszewskiej dotarłam z Kolna do Warszawy. Zaczęliśmy pod Trybunałem Konstytucyjnym. Zebrał się tłum ludzi. Mimo tłoku i ścisku uderzyła mnie życzliwość i kultura zebranych. Przemówienia były krótkie, sensowne, wskazujące na to, że choć mamy rożne poglądy, potrafimy bronić pryncypialnych wartości. Momentem bardzo wzruszającym było odśpiewanie hymnu narodowego.
Ruszyliśmy. Szli obok siebie ludzie w różnym wieku i zapewne pochodzący z różnych środowisk, ale wzajemnie się do siebie uśmiechali, ustępowali sobie miejsca, traktowali się z szacunkiem. Razem skandowaliśmy hasła, śpiewaliśmy, podskakiwaliśmy, by odebrać chwili patos. Demokracji bronią zwykli, spontaniczni ludzie. Łzy mi się w oczach zakręciły, kiedy mijałam człowieka na wózku inwalidzkim o schorowanej, zmęczonej twarzy, ale błyszczących oczach i serdecznym uśmiechu.
Cudowne było to, że w pochodzie uczestniczyło również mnóstwo młodych ludzi.
Pod pałacem prezydenckim stanęłyśmy obok grupy studentów z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, którzy przyjechali do Warszawy, by przeprosić za Andrzeja Dudę...
Wróciłam do domu podbudowana. Wierzę, że obronimy demokrację. Jest nas dużo, a będzie jeszcze więcej.
Radosława Górska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz