Mnie bardziej pasuje formuła, jak się znalazłem w KODzie, bo dlaczego, jest pytaniem dosyć retorycznym w gronie KODerów. A jakże, przeczytałem w GW o nowo powstałym ruchu społecznym, bo te 15-16 dni temu, to wciąż był wielki happening na "fejsie", a ja nawet nie miałem konta na tym przeklętym "zżeraczu czasu".
Potem przeczytałem tekst pana Krzysztofa Łozińskiego w Studio Opinii i zatkało mnie. Nie bajdurzył jak większość dziennikarzy histeryków, a konkretnie i prosto tłumaczył, dlaczego jesteśmy w stanie zagrożenia łamania demokracji. I co należy robić w kilku zwięzłych zdaniach. I postanowiłem TO robić!
Napisałem więc e-mail na oficjalnie podany adres. Odzew przyszedł dosyć szybko z przekierowaniem na Ankę Grzybowską. Potem już poleciało. Założyłem konto na FB. Przeczytałem tekst Anki (który ona uważa za słaby) i po raz kolejny oniemiałem. To są ludzie, którzy jota w jotę myślą jak ja?!? I dałem się poprowadzić Ance twardą ręka. Poznałem kilku, w tej chwili kilkunastu, a może i kilkudziesięciu niesamowitych ziomków (w sensie racjonalnie myślących Polaków, a nie w slangu młodzieżowym). I daję swój czas i energię, bo nie chcę "lepszej Polski" w wydaniu ludzi kierujących się nienawiścią i tylko tym napędzanych. Lepsze jest wrogiem dobrego. Chcę to dobro chronić, dobro w postaci demokracji, w wersji najlepszej na jaką nas stać. Myślę, że to dosyć jasna deklaracja.
Dariusz Woźniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz