wtorek, 8 grudnia 2015

Nigdy nie należałam do żadnej partii


Moja kolej.Nigdy nie należałam do żadnej partii. Nie czułam potrzeby manifestowania moich poglądów, ufałam w pozytywne zmiany, które obserwowałam w moim kraju po 1989 roku. Oczywiście, brałam udział we wszystkich wyborach, również synów (już pełnoletnich) wychowałam na świadomych obywateli, ale na co dzień zajmowałam się przede wszystkim pracą i domem, bo czułam się bezpieczna w wolnym kraju. Cieszyłam się, że mogę mieć w domu paszport, z którym jeździłam po całej Europie, pamiętam też euforię, kiedy staliśmy się częścią europejskiej wspólnoty. Obserwowałam też z dumą, jak Mazury pięknieją z roku na rok. Nie miałam żadnych kompleksów w stosunku do obywateli państw zachodnich, bo wiedziałam, że nasza droga do dobrobytu musi być długa i trzeba czasu, żeby osiągnąć ich poziom życia.

W ciągu ostatnich miesięcy mój spokój jednak stopniowo znikał. Z przerażeniem obserwowałam radykalizację nastrojów społecznych, a kiedy władza trafiła w ręce wiadomej partii, poczułam się zagrożona. Lekarstwem na powyborczą traumę okazała się lektura tekstów szanowanych przeze mnie publicystów, przede wszystkim ze Studia Opinii. Tam przeczytałam wpis Krzysztofa Łozińskiego o potrzebie powołania KOD-u, a kilka dni później dowiedziałam się, że taka grupa powstała na fejsbuku. Zapisałam się jako 312 osoba! Dodałam (bez ich wiedzy) kilkoro znajomych, większość z nich pozostała. Potem naturalnym odruchem było przyłączenie się do grupy regionalnej.

Jestem dumna, że mogę współtworzyć taki wspaniały "projekt" (modne słowo), działać w dobrej i słusznej sprawie - w gronie mądrych i rozważnych. A przede wszystkim uwierzyłam, że nie jesteśmy bezsilni wobec pełnego buty i arogancji działania władzy. Kropla drąży skałę a kiedy nie ma innej możliwości, trzeba cierpliwie i z uporem czynić dobro. Kiedy moi znajomi pytają, co można teraz zrobić, odpowiadam - przyłączajcie się do obywatelskiego sprzeciwu. Już sześć osób posłuchało mojej rady i dołączyły do nas (także do innych grup w Polsce). Wierzę, że to dopiero początek!

Lidia Walasek 

Brak komentarzy: