W dniu dzisiejszym portal Niezależna.pl opublikował posty naszej
koleżanki Anny Grzybowskiej. Wypowiedzi Anny dotyczą również nas,
koordynatorów regionalnych KOD, dlatego postanowiliśmy odnieść się do
tego.
Jest nam bardzo przykro, kiedy czytamy wypowiedzi naszej koleżanki. Mowa jest tam o tym, że jesteśmy traktowani bez szacunku, że nie mamy prawa wypowiadać swojego zdania i jak to napisała Anna - cytując czyjeś słowa - “...jesteśmy nie od filozofowania tylko od roboty...” Każdy z nas koordynatorów na bieżąco wypowiada się w ważnych dla nas sprawach. W sobotę odbyło się spotkanie koordynatorów z zarządem w Łodzi, gdzie przez kilka godzin prowadziliśmy ze sobą dyskusję. We wszystkich kierunkach padały nie tylko słowa podziękowania za wspólną pracę, ale i bardzo dużo słów krytyki. Sami poprzez rozmowę ustalamy zakres swoich działań, obowiązków i praw. Mateusz Kijowski, jak i pozostałe osoby z zarządu, przyjęli wszystkie nasze opinie o tym, jak widzimy KOD, jego kierunki i relacje, których się codziennie uczymy. Każdy z nas, koordynatorów, wyraził swoje własne zdanie na wszystkie tematy, które nas dotyczą. Ze wspólnej rozmowy wszyscy wyszliśmy zadowoleni i z przekonaniem, że działamy wspólnie i z poszanowaniem każdego głosu w sprawie KOD. Osób, które tworzą KOD w Polsce jest już bardzo dużo, często w ważnych kwestiach spieramy się ze sobą i dzięki temu wypracowujemy kompromisy, a co za tym idzie, wspólne standardy. Z całą pewnością sporów i konfliktów między nami będzie jeszcze dużo, co wydaje się być nieuniknione w tak dużej grupie, pełnej indywidualistów i silnych osobowości z różnych zakątków kraju.
Anna razem z nami zakładała struktury lokalne KODu, wkładając dużo pracy w organizowanie spotkań, manifestacji i innych działań, które jako koordynatorzy podejmujemy. Koordynatorzy, których Ania sama wybrała i zaprosiła do współpracy nie mogli znaleźć z Nią wspólnego języka. Problem ten również dotyczył znacznej części grupy warmińsko-mazurskiej. Konflikt był bardzo rozległy, zaogniony i mimo wielu prób pomocy i propozycji rozmów, Ania nie zgodziła się na żadną możliwość mediacji i sama podjęła decyzję, że odchodzi z KOD-u - nikt jej nie wyrzucił. Jednak mimo, że sama podjęła tę decyzję i opuściła szeregi KODu, życząc nam sukcesów w dalszym jego rozwoju, to w ostatnich godzinach znacząco zmieniła swoją postawę, co rodzi w nas ogromny smutek Jesteśmy zaskoczeni zarówno postawą jak i publikacjami, nie rozumiemy tak nagłej zmiany u naszej koleżanki. Wszyscy pracujemy dla KODu z własnej i nieprzymuszonej woli, wszyscy zgłosiliśmy się sami do pomocy i wszyscy uczymy się tego jak to robić najlepiej dla ludzi, którzy nam zaufali. Nie jest to zadanie łatwe, nie mamy gotowych rozwiązań, ani instrukcji jak to robić. Poprzez rozmowy, spory,dyskusje uczymy się tego, dzielimy doświadczeniami i wspieramy wzajemnie w trudnych momentach.
Z przykrością i smutkiem
odcinamy się od słów Anki Grzybowskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz