Już prawie 37 lat żyję na świecie. Wystarczająco dużo by pamiętać hasło: „Program Partii-Programem Narodu”. O narodzie mówiło wielu i nie zawsze prowadziło to ku dobremu. 16 lat nie byłem na demonstracji. Niedawno uczestniczyłem w pierwszej demonstracji KOD w Ełku i zamierzam uczestniczyć w drugiej (23 stycznia 2016 r.). Powód jest ten sam – państwo prawa to ważna sprawa.
Chciałbym żyć w państwie, w którym ramy działania najwyższych organów wyznacza prawo. Chciałbym, aby moja rodzina była chroniona przed samowolą władz. Jeżeli Prezydent RP nie wykonuje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, które z mocy Konstytucji RP jest ostatecznie i powszechnie obowiązujące, to czy mamy do czynienia z praworządnością? Kto mi zagwarantuje, że rządzący działając w jakimś „zaczadzeniu” nie zechcą wprowadzić prawa dotyczącego wygnania lub eksterminacji domniemanych „lewaków” czy „lemingów”? W sytuacji władzy większości, oddanego sprawie Prezydenta, bez Trybunału Konstytucyjnego, każde prawo da się podyktować nocą i wprowadzić bez vacatio legis.
Jarosław Kaczyński kłamie mówiąc, że PiS nie może zmieniać prawa z powodu Trybunału Konstytucyjnego. Wszystkie dotychczasowe rządy robiły. W Trybunale zasiadali sędziowie nominowani przez różne siły polityczne. Nie ma wątpliwości, że rząd dałby radę wprowadzić ustawę 500 zł na dziecko, podwyższyć kwotę wolną, obniżyć wiek emerytalny i wiele, wiele innych ustaw z zgodnych z Konstytucją RP.
Przyzwyczaiłem się do „polityki łupów” czyli „zwycięzca bierze wszystko”, choć diametralnie się z nią nie zgadzam. „Grzechem” poprzednich ekip była kontynuacja tej patologii. Media publiczne zarządzane przez partyjnego funkcjonariusza, szefowie spółek skarbu państwa z partyjnego rozdania czy upolityczniona służba cywilna to krok w odwrotną stronę niżby wskazywałby rozum. Jednak, gdy polityczne posunięcia uprawomocniają emocje w ramach ideologii „szarej sieci” i „postkomuny” da się zrobić wszystko. Jest niestety taki klimat, że teorie spiskowe znajdują społeczne poparcie. Liczę z czasem na otrzeźwienie „wyznawców”. Niestety „urojony układ” zastępuje się „realnym, partyjnym aparatem” i z tym się nie zgadzam.
Nie mogę się zgodzić na retorykę „wrogich sił”, „komunistów i złodziei”, „gestapo”, „świń oderwanych od koryta”, „targowicy” itp. Znam podobne hasła z historii i do niczego dobrego nie doprowadziły. Nowy obóz rządzący dostatecznie sobie zasłużył na krytykę w kraju i za granicą. Nie zgadzam się na niszczenie budowanego latami wizerunku Polski poza granicami kraju. Nie można w sposób arbitralny i dowolny oceniać III RP wedle moralnych i relatywnych kategorii takich jak „sprawiedliwość”. Nie znam żadnego kraju, który można by nazwać „sprawiedliwym”. Nie wiem co się kryje pod pojęciem „sprawiedliwego kraju” (do jakich sfer życia się odnosimy?). Przez 26 lat III RP popełniono wiele błędów w szczególności związanych z marginalizacją i wykluczeniem społecznym. Nie wolno jednak negować ogólnego dorobku Polski. Naszymi osiągnięciami są członkostwa w UE i NATO. Tylko w ramach tych sojuszy Polska jest w stanie zapewnić sobie dobrobyt, bezpieczeństwo i pozycję na arenie międzynarodowej.
Władza w państwie demokratycznym to nie autorytarne panowanie.
Stefan Michał Marcinkiewicz,
nauczyciel i socjolog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz