Oczywiście, że nie mogło mnie nie być na kolejnej manifestacji, tym razem przeciwko nadmiernej, nieuzasadnionej prawnie inwigilacji nas wszystkich. Z racji przeżytych wiosen wiem, o co chodzi. Przecież to nic nowego w dziejach Polski. Chodzi o znalezienie haków na nas wszystkich, tak niby profilaktycznie (!), bo jak to kiedyś leciało? „Dajcie mi człowieka, a paragraf sam się znajdzie” - taka była prawda, głoszona ponad pół wieku temu przez stalinowskiego prokuratora. Szukanie haków oczywiście ma dotyczyć tylko nas, tych którzy sprzeciwiają się wizji Polski zniewolonej, stworzonej dla zaspokojenia chorych ambicji jednego człowieka.
To był piękny dzień, spędziłam miło poranek zwiedzając i fotografując uroczą elbląską starówkę. Trochę błądząc, dotarłam na Plac Solidarności ze słynnym pomnikiem (dzięki ci, elblążanko o anielskim imieniu!). Wtopiłam się w tłum sympatycznych ludzi, nie godzących się na zawłaszczanie krok po kroku ciężko wywalczonej wolności i demokracji. Czułam jedność z nimi, było to miłe uczucie. Irytowała mnie tylko hałaśliwa obecność „przeszkadzaczy”, myślę, że wkrótce i oni przekonają się, gdzie leży prawda.
Krystyna Kacprzak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz