Kiedy Gargamel dowiedział się, że elbląskie Smerfy manifestację pokojową zwołują na 23. stycznia, plan chytry ułożył. Wysłał do Elbląga swojego wiernego Klakiera (na drugie imię ma on Korwin i gustuje w suchej karmie z putinowskiego supermarketu). Ten ci Klakier zbałamucił i omamił paru młodych elblążan, maski im na twarz włożył i na czele takiej posłusznej gromadki oszustów udał się na spotkanie Smerfów.
Ufne i przyjaźnie nastawione do ludzi elbląskie Smerfy (niektórzy nazywają je nawet KODowymi Elfami), nie spodziewały się niecnego podstępu. Zagadywały nieznanych gości, kawą ciepłą poczęstowały, bo mróz srogi tego dnia był i dobre serca Smerfów nie mogły pozwolić na przemarznięcie nieznajomych. Podstępny Klakier znakomicie przyjaciela udawał, a tymczasem rozmowy perfidnie nagrywał a potem tendencyjnie materiał zmontował, żeby ośmieszyć dobrodusznych gospodarzy. Już tego samego dnia dobre Smerfy przekonały się, że niespodziewana wizyta to typowa prowokacja, a nakręcony i zmontowany przez gości film to propagandowa ustawka, zwykła manipulacja, a nie żadne dziennikarstwo.
Tak oto Smerfy na własnej skórze przekonały się, jak w najbliższej przyszłości będą wyglądały „narodowe” media Gargamela. Jego niecny plan, zrealizowany przez Klakiera, miał za zadanie ośmieszyć Smerfy i ukazać je tak, by ludek elbląski niechęcią do nich zapałał. A przecież wszyscy uczestnicy pokojowej to dobre istoty, o wielkim sercu. Z każdym chętnie się spotkają i porozmawiają. Lubią się śmiać i kochają każdego, nawet jeśli się z nim nie zgadzają.
Nie dajmy ponuremu Gargamelowi skrzywdzić Smerfów! Niech ten podstępny, zły człowiek, trzyma się od nich z daleka, aby nie zniszczył ich wioski. Niech się cieszą wolnością! Bez inwigilacji i prostackiej, medialnej propagandy.
Roch Protazy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz