czwartek, 8 grudnia 2016

Przpraszamy, nie prosimy o wybaczenie

Staliśmy z Wami przez dziewięć kolejnych miesięcznic. Wy macie ich za sobą siedemdziesiąt dziewięć. Doceniamy Waszą determinację – teraz wiemy o niej znacznie więcej, niż wiedzieliśmy zanim podjęliśmy naszą akcję. Dzisiaj lepiej wiemy, ile to Was musiało kosztować.

Nauczyliście nas kilku ważnych rzeczy. Z pewnością nie wiecie tego, bo w atmosferze zwarcia, poprzez zalewające Was i przyćmiewające wzrok fale nienawiści, prowokowane samą naszą obecnością, trudno Wam było to dostrzec. Poprzez Wasze wrzaski o Targowicy trudno nam też było przekazać Wam jakąkolwiek wiadomość. Wiemy, że z godną podziwu konsekwencją od niemal siedmiu lat przychodziliście co miesiąc w to miejsce ze szczerego patriotyzmu i ze szczerej wiary.

Nauczyliście nas dostrzegać to w Was pomimo Waszych obelg, pomimo nienawistnych wrzasków, pogróżek, plucia, poszturchiwania, pogardy. Ci z nas, którzy wierzą w Boga, doznali od Was zniewagi najdroższych im wartości chrześcijaństwa, kiedy modlitwa służyła Wam za bluzg, a krzyż za znak pogardy i wykluczenia inaczej myślących. Ale wiemy dobrze – widzieliśmy to – że ta Wasza wiara zawiera w sobie sporo szczerości. Doceniamy ją, mimo całej naszej głębokiej niezgody na jej treść.

Wiemy, że sama nasza obecność profanowała w Waszych oczach świętość miejsca Waszych obrzędów i osób – żywych i umarłych – którym oddawaliście w nich cześć. Niczego nie zmienia nasze głębokie przekonanie o tym, jak bardzo błądzicie, cynicznie oszukiwani i manipulowani. Niczego nie zmienia też fakt, że zarówno Wasz szczery patriotyzm, jak szczera wiara są w istocie Waszą najszczerszą, czystą nienawiścią – naruszenie Waszego spokoju i obrażanie Waszych świętości było i jest dla nas doświadczeniem bolesnym.

Nie tego chcieliśmy. Nie Was chcieliśmy ranić. Wiemy, że tego nie rozumiecie, nie chcecie zrozumieć. Wiemy, że nienawidzicie nas i nam nie wybaczycie.

Mamy własne, dla nas najważniejsze powody, żeby przed Wami i wbrew Wam stawać w tym samym miejscu i protestować – sprzeciw wobec kłamstw wypowiadanych w trakcie Waszych obrzędów oraz sprzeciw wobec szerzonej w nich nienawiści. Mniejsza teraz o nie. Na wyjaśnienia i rozmowę jest za późno.

Wiecie jednak z pewnością, że przez dziewięć kolejnych miesięcy stawaliśmy Wam naprzeciw w niczym nie ograniczając Waszej swobody wypowiedzi, Waszego prawa do demonstracji i nie naruszając powagi Waszego kultu religijnego. Respektowaliśmy Wasze prawa, choć Wy w żaden sposób nie respektowaliście naszych.

Dzisiaj uwielbiani przez Was przywódcy otwierają groby smoleńskich ofiar, których pamięć rzekomo czcicie. Robią to wbrew protestom części rodzin. Bez żadnych ważnych powodów. Gdyby chcieli zbadać prawdę o katastrofie, wystarczyłyby do tego ekshumacje tych, których rodziny nie protestują. Gdyby chodziło im o dbałość o pochówek – o to na przykład, by właściwe ciała spoczęły we właściwych grobach – powinni tym bardziej szanować wolę rodzin. Nie szanują jej. Drwią z niej zamiast tego. Robią tow odwecie, szydząc z bezsilnego oburzenia i bólu ludzi odzieranych przez nich z godności.

Ta straszna profanacja, naruszająca wszelkie ludzkie świętości, odbiera Wam prawo do rzekomo żałobnych ceremonii. Jasne jest już bez cienia wątpliwości, że uprawiacie dziki, barbarzyński taniec na grobach i że cieszy Was ból i oburzenie krzywdzonych. Znika ostatni powód naszego szacunku dla Waszych praw.

Mimo to przepraszamy. Wiemy, że nasz protest jest dla Was niezrozumiały i bolesny. Nie w Was jest wymierzony. Nie do Was należą w tej sprawie decyzje. One należą do Waszych przywódców. Oszukują Was, mamią i wykorzystują. Podsycają Waszą nienawiść. Odwróćcie się od nich, niech chrześcijańska przyzwoitość pozwoli Wam dostrzec, jak strasznym czynem jest naruszanie spokoju grobów dla okrutnej zemsty.


Paweł Kasprzak,
Obywatele RP

źródło: http://konstytucjarp.org/1241-2/

Brak komentarzy: