środa, 21 grudnia 2016

Głos z Giżycka


Kochani! Cholernie się cieszę, że moje apele o udział w proteście miały żaden skutek. Były te koleżanki i Ci koledzy, którzy wiedziałam, że i tak będą i do których nie pisałam, bo są na posterunku. Z tego grona też nie wszyscy mogli być - są sytuacje różne i to szanuję. Nie było jednak tych klikających poparcie dla WOLNOŚCI i DEMOKRACJI, którzy liczą, że znowu ktoś zrobi coś za nich. Przykro mi i ciut wstyd. Nie musieliście jechać do Warszawy - mieliście podane do stołu na miejscu... To nie był pierwszy protest, na którym Was nie było... A tam, do kogo ta gadka - wybierajcie ciepłe domowe pielesze, udawajcie, że jesteście za... choć i tak to macie głęboko... Przepraszam, mam czasem zniesmaczenie...

Wykorzystuję fot. Ireneusza Bunkowskiego bo gdzieś ze światełkiem nadziei, że wreszcie się obudzicie stoję sobie ja. Taki kaprys starszawej kobity, której jak i jej poplecznikom zachciało się bronić wolności. Pozdrawiam i zabijajcie karpia, sprzątajcie swe mkw. Inni w tym czasie zabijają Wasz komfort życia i stanowią nowy porządek - tak pełzająco. Dobrego samopoczucia!

Krystyna Szmit

Brak komentarzy: