poniedziałek, 2 stycznia 2017

Sylwester 2016 pod Sejmem RP z warmińsko-mazurskim akcentem

Sylwester 2016 pod Sejmem RP to kolejny przykład, że opozycja potrafi się zjednoczyć w walce o wolną i demokratyczną Polskę. Decyzja o spędzeniu sylwestra pod Sejmem zrodziła się u nas zaraz po świętach. Miałem nadzieje, że sytuacja polityczne ulegnie poprawie i że nie będzie to konieczne. Niestety pomyliłem się. Najbardziej przerażała nas pogoda i perspektywa długiego czasu spędzenia na świeżym powietrzu. Kierowani wcześniejszym doświadczeniem z dyżuru pod KPRM byliśmy na nią przygotowani a sama podróż przebiegła bez żadnych komplikacji.

Na ulicach Warszawy panował wesoły świąteczny nastrój. W drodze pod Sejm mijaliśmy grupki rozbawianej młodzieży mówiącej wieloma językami. Z okolic sejmu dobiegała wesoła muzyka i radosne okrzyki. Wraz z zmniejszającym się dystansem dało się zauważyć coraz to częstsze patrole służb porządkowych a na samym miejscu zaś zobaczyliśmy kordon policji, otaczający ponad tysięczna grupę wesoło bawiących się osób.

Ze sceny przemawiali różni działacze opozycji, bez względu na swoją przynależność. Przemówienia te były przeplatane muzyką i życzeniami składanymi przez osoby przybyłe z różnych stron Polski. Celowo nie wymieniam kto co, gdyż moim zdaniem było to mało istotne. Liczyła się wspólna idea, specyficzna więź, jaka się w tym miejscu wytworzyła. Jedność jakiej w życiu codziennym nam brakuje.

Muszę tu oddać hołd organizacji Obywatele RP i zwykłym obywatelom za ich wytrwałość i codzienny trud jaki wkładają w poparcie toczącego się protestu.

 W Sejmie, a nawet w jego okolicach, nigdy nie byłem i po raz pierwszy w życiu zobaczyłem go poza ekranem telewizora. Nie był to zbyt przyjemny widok. Okalał go zewsząd blaszany płot potęgując wrażenie izolacji. Dało się też gdzieniegdzie zauważyć na nim samotnie wetknięte kwiaty, które swym wyglądem próbowały złagodzić wygląd płotu. Po przeciwnej zaś stronie był symboliczny cmentarz pogrzebanych wartości taki jak „Wolność”, „ Równość” , „ Demokracja”. Mówiąc szczerze nie był to dla mnie przyjemny widok. Mam nadzieje, że jest to tylko krótkotrwały stan.

Ciekawym wydarzeniem z wyjazdu do Warszawy, był fakt, że nasza grupa jeszcze w czasie podroży stała się przedmiotem hejtu na prawicowym Twitterze. Czyżby Warmia była taka groźna dla „jaśnie nam panujących”? Dlaczego boją się nas, zwykłych obywateli, czy rusza ich sumienie?

Jerzy Wądołowski





2 komentarze:

Tommy pisze...

Wolnosc, rownosc, socj...tzn demokracja. Jestescie wspaniali! Goraco pozdrawiam z frontu walki z kaczyzmem.

Stanisław Czachorowski pisze...

Pomyliła ci się demokracja z demokracja socjalistyczną. Najwyraźniej mentalnie jesteś w Polsce Rzeczypospolitej Ludowej.