sobota, 19 listopada 2016

Bum, bum bum - protest przeciw reformie edukacji z perspektywy werblistki


Znów deszcz, prawie jak na czarnym proteście, znów morze parasolek, trąbki i determinacja. Do Warszawy przyjechali związkowcy ZNP z różnych stron Polski, nauczyciele gimnazjów z miejscowości, których nazw nigdy nie słyszałam, nauczyciele szkół podstawowych i liceów zatrwożeni pomysłami minister Zalewskiej. Przyszli rodzice z malutkimi dziećmi, dziadkowie, uczniowie… Gęsty tłum.

Bum, bum, bum…
„Polska szkoła potrzebuje wsparcia, różnorodnej pomocy, ale na pewno nie potrzebuje pomocy w postaci koparek, spychaczy i dźwigów (…). Apelujemy do pani premier Beaty Szydło: nie burzcie tego, co mamy.” - nawoływał prezes ZNP Sławomir Broniarz. MEN pewnie i tak go nie usłucha, przecież na Placyku Piłsudskiego zmieściła się po raz kolejny tylko garstka ludzi.

Bum, bum, bum...
„Dzieciom należy się od nas dorosłych spokój i rozsądek. Tego spokoju i rozsądku nie mamy przy tej reformie (…). Nie wolno eksperymentować na dzieciach (..) Minister Zalewska całą reformę opiera na kłamstwie. Nie wolno bazować na kłamstwie. Kłamstwo jest złe, kłamstwo nie buduje niczego dobrego.” - Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej.

Bum, bum, bum...
I słuchamy przedstawicielki partii Razem – „Nie ma naszej zgody dla wprowadzania zabójczych dla edukacji zmian w zabójczym dla demokracji tempie. Bez konsultacji, bez wysłuchania głosu rodziców, bez wysłuchania nauczycieli, bez wysłuchania uczniów, pracowników szkół i ekspertów oświatowych.”

Bum, bum, bum...
„Jak długo można mówić, że polska szkoła jest zła, że polski uczeń nie jest mądry. To wszystko jest oparte na kłamstwie. Nam się wmawia, jako samorządom, że my tylko liczymy pieniądze. Tak, bo my chcemy dać środki finansowe na dodatkowe lekcje, na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, na dokształcanie nauczycieli, a nie na kolejne przemeblowanie w szkołach.” – samorządowiec
Bum, bum, bum.. ruszamy przez ulice, przez Krakowskie, Nowy Świat i Aleje Ujazdowskie, aż pod sejm. Z perspektywy bębna najlepsze miejsca to odcinek między pomnikiem Kopernika, a Nowym Światem i Aleje Ujazdowskie (taka mądra to jestem od dziś). Tam dźwięk się niesie najbardziej, więc wystukujemy samby, aż do poobcieranych paluchów.

Nauczycielki kręcą parasolkami, belfrzy rytmicznie tupią omijając kałuże, a na co dzień surowe wychowawczynie, dmuchają ile sił w wuwuzele. W rękach parasolki, ale również transparenty, a na nich hasła: "Dokąd zmierzasz, Polsko”, "Szczerzyć zęby prosta sprawa, a reforma nie zabawa", "Jesteśmy za ewolucją, nie za egzekucją", "Nie niszczcie naszego gimnazjum", "Chcę iść do gimnazjum”, „Cyrk Zalewska. Salto mortale polskich szkół”. Spotykamy koderów, mijamy się, wymieniamy uśmiechy. Jesteśmy – przecież my też jesteśmy wściekłymi matkami, wkurzonymi ojcami, wnerwionymi dziadkami, a nawet jeśli nie mamy własnych pociech, to przecież nie oddamy dzieciaków na rzeź, ot tak.

Pod sejmem powstał spory kopiec z kredy, która miała symbolizować złamane kariery uczniów i nauczycieli.

W trakcie marszu do Pałacu Prezydenckiego udała się delegacja, złożona z członków ZNP, nauczycieli, rodziców, organizacji oświatowych oraz samorządowców, która chciała wręczyć prezydentowi petycję ws. zawetowania ustawy likwidującej gimnazja oraz "Księgę osiągnięć gimnazjów". Niestety nie udało się dostarczyć tych materiałów do rąk własnych - Prezydent Duda w tym czasie brał udział w intronizacji Jezusa na Króla Polski.

Bum, bum, bum…

Agnieszka Leonczuk

Brak komentarzy: