niedziela, 3 maja 2020

Szymon Hołownia - konstytucja 3 maja 1971

Gdy 3 maja 1791 r. król Stanisław August Poniatowski nadawał Polsce Konstytucję, w preambule do niej zawarł następujące zdanie: „ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu (...) niniejszą Konstytucję uchwalamy”.


Wsłuchajcie się dobrze w te słowa: „niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu”. Rozumiecie co to znaczy? 229 lat temu polska Konstytucja została nadana z przewodnią myślą o wewnętrznej wolności Polaków, z troską o „wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń”. Wbrew ówczesnym partykularnym potrzebom i politycznym interesom przeciwników tak szeroko rozumianej wolności każdego polskiego obywatela.

Dla wielu rok 1791 to dziś zamierzchła przeszłość, tymczasem już wtedy rządzący potrafili zatroszczyć się o pokolenia, nie kadencję. Potrafili postawić tamę ówczesnemu partyjniactwu, chcieli budować Polskę różnych Polaków. Dlatego dziś cały świat mówi o pierwszej polskiej nowożytnej Konstytucji z szacunkiem i uznaniem. Dlatego tak boli mnie, że my sami często nie znamy treści nie tylko tamtej, ale nawet obecnej Konstytucji, a rządzący udają, że jej w ogóle nie ma.

Patrząc dziś na polską politykę trudno oprzeć się wrażeniu, że cofnęliśmy się w czasie. Często mówię o tym, że nasi rządzący mentalnie tkwią w latach 90. XX w., tymczasem ich podejścia do polityki nie dałoby się obronić nawet w Polsce pod rządami króla Augusta. Zostaliby przegłosowani, zostaliby nakryci czapkami.

Dziś, 3 maja 2020 r. czujemy, że nasza wewnętrzna wolność jest naruszona. Widzimy, że działania rządzących z dnia na dzień zagrażają jej coraz bardziej. Obawiamy się tych działań, dlatego z całą mocą przeciwko nim protestujemy. Walczymy z bezprawiem, głośno krzyczymy, że kradną nam Polskę.

Konstytucja to potężna kotwica, która uchroni okręt o nazwie „Polska” z trzydziestoma ośmioma milionami pasażerów na pokładzie przed przewróceniem – nawet w czasie najsilniejszej burzy. W trudnym czasie nie pozwoli na puszczenie nas w dryf po nieprzyjaznych wodach, jeśli my podczas tego okropnego sztormu znajdziemy w sobie siłę, żeby nikomu nie pozwolić tej kotwicy podnieść. Żeby solidarnie z całą mocą protestować przeciwko gwałceniu naszych najważniejszych praw przez garstkę opętanych żądzą władzy polityków. Majstrowanie przy Konstytucji w imię abstrakcyjnej dla demokratycznego państwa potrzeby utrzymania władzy jest niegodne i haniebne. Nie ma na to mojej zgody.

Szczególnie w dniu dzisiejszego święta słowa preambuły pierwszej Konstytucji brzmią wyjątkowo dobitnie. Możecie powiedzieć: „ale to przecież było dawno, tej Konstytucji już nie ma”. A ja Wam mówię, że ta Konstytucja jest. Mam ją przed sobą. Preambuła obecnej ustawy zasadniczej z 1997 r. opiera się na najlepszych tradycjach I i II Rzeczpospolitej. Jej poszczególne artykuły bardzo wyraźnie i precyzyjnie mówią o naszej wolności i solidarności. O naszych prawach i obowiązkach, jako obywateli Rzeczpospolitej. Te zapisy dotyczą nawet Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, nawet jeśli oni sami wolą w to wątpić.

Historia polskiej Konstytucji to powód do narodowej dumy, a jej zapisy są dziś gwarancją naszej wewnętrznej wolności i zewnętrznej niepodległości. Łamanie Konstytucji jest zbrodnią. Uleganie partyjnym interesom i świadome unikanie stosowania jej zapisów jest obrzydliwym oszustwem Nikomu nie zamierzam na to pozwolić.

Brak komentarzy: