Wczoraj, 14 września 2018 r., po kilku miesiącach pracy, na którą złożyło się między innymi zbieranie podpisów, sporządzenie wniosku do Rady Miasta, spotkania z władzami miejskimi przed głosowaniami uchwał w sprawie skweru, opracowanie projektu budowlanego i uzyskanie pozwolenia na budowę, wykonanie płyty i pomnika oraz przygotowanie uroczystości, nadszedł czas na świętowanie. Dzień był prawie letni, wielkie stare drzewa na skwerze jeszcze całe w zieleni. Z chwili na chwilę gęstniejący tłumek uśmiechniętych, odświętnych i radosnych ludzi. Powitanie zgromadzonych przez Julka Leczyckiego i Stasia Puciłowskiego. Ludwika Rychlik odczytała życiorys pana Tadeusza, spisany przez prof. Andrzeja Friszke. Jeśli po jego wysłuchaniu ktokolwiek miał wątpliwości co do tego, czy słusznie robimy upamiętniając pierwszego premiera trzeciej Rzeczypospolitej – trudno. Sto osób odśpiewało cztery zwrotki Mazurka Dąbrowskiego. Dwaj synowie pana Mazowieckiego, Adam i Wojciech, odsłonili tablicę. Adam, bardzo podobny do ojca, podziękował nam, Giżycczanom, za ten nasz gest. Potem wieloletni przyjaciel i członek rządu Tadeusza Mazowieckiego, Waldemar Kuczyński, mocnym głosem i z młodzieńczym żarem w oczach mówił, że to dzięki prawości, spokojowi i żelaznej woli premiera w Polsce udało się wtedy to, co wcale nie musiało się udać, i co wielu innym krajom się nie udało „wstawiliśmy Polskę na właściwe tory”.
Leszek Balcerowicz, ekonomista, który sięga głębiej niż ekonomia, powiedział, że podstawą ustroju Polski przed 1989 r. było „zorganizowane, masowe kłamstwo”, ten sam budulec, z którego próbuje wznosić swój gmach obecna władza. I przypomniał, że nie było i nie ma na świecie demokratycznego państwa bez niezawisłych sądów. Wanda Traczyk-Stawska, żołnierz Powstania Warszawskiego, która dobrze wie jak pachnie proch, mówiła „Tadeusz Mazowiecki okazał się wielkim strategiem wojennym - kiedy w Polsce i wszystkich krajach ościennych stały radzieckie dywizje, bez jednego wystrzału wyprowadził nas ku wolności”. I dodała „szukajmy wśród narodów przyjaciół, a nie wrogów”.
O walce o wolność wtedy i dzisiaj mówił Krzysztof Łoziński, przewodniczący KOD. Spotkania z Tadeuszem Mazowieckim w sejmowych kuluarach wspominał starosta Wacław Strażewicz, wizytę premiera w Giżycku – Jolanta Piotrowska. Burmistrz Wojciech Iwaszkiewicz mówił o niepodważalnym dorobku tamtych dni, którego nie wolno zmarnować. A nam wszystkim zrobiło się bardzo miło, gdy Leszek Balcerowicz powiedział „m więcej będzie takich Wolnych Miast Giżycko, tym więcej będziemy mieli wolności w Polsce” Dziękujemy wszystkim, którzy nas w jakikolwiek sposób wsparli.
Do zobaczenia!
Piotr Kwiatkowski
(for. R. Ludwiszewska)
1 komentarz:
To nawet nie jest smieszne. Ulica boleslawa i frasyniuka tez jest?;)
Prześlij komentarz