wtorek, 19 grudnia 2017

"Liść Demokracji" na Warmii i Mazurach


"Gąsienice Tour" to akcja polegająca na objazdowym pokazywaniu w wielu miejscach Polski sześciometrowej figury demokracji, przedstawionej w formie liścia, pożeranego przez gąsienice (szkodniki). Pierwotną instalację zaprojektował niemiecki artysta Jacques Tilly, który znany jest, przede wszystkim w Europie, ze swoich wyrazistych i politycznych satyr. Polska odsłona akcji, którą w minioną niedzielę mogliśmy zobaczyć na olsztyńskiej starówce, ma zwrócić uwagę na zagrożenia płynące ze strony populistów, jak i zachęcić do udziału w wyborach. Przy instalacji zamieszczone zostały również hasła, przypominające słowa m.in. angielskiej premier Margaret Thatcher : "rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy i aby komuś coś dać, musi zabrać innym".

Od kilku dni jeżdżę po Warmii i Mazurach z instalacją artysty, "Liściem Demokracji". Kilka dni temu był przejazd przez Elbląg z postojami w kilku miejscach, oraz przejazd przez Braniewo, również z postojem pod centrum handlowym, a później Orneta, z małymi przygodami, ale również udana. Potem był  Lidzbark Warmiński, Dobre Miasto, Jeziorany i przyjazd do Olsztyna. Rozdaliśmy kilkaset ulotek, kilkadziesiąt znaczków, Odbyliśmy wiele przyjemnych i trudnych rozmów z mieszkańcami. Doszło do jednej bójki, na szczęście udało mi się rozdzielić dwóch agresorów (obrońców obecnej władzy) od naszego dzielnego obrońcy demokracji (uff).

Instalacja szczególny podziw budziła u najmłodszego pokolenia i nastolatków. W Ornecie, lokalna młodzież pomagała rozdawać ulotki. Gościnność lokalnych działaczy wspierających tę akcję jest bardzo sympatyczna i czas z nimi spędzony nagradza za usłyszane okazjonalne bluzgi od zadziornych "obrońców" PiSu.

Przekazuję informacje o właśnie kończącej się akcji przejazdu "Liścia Demokracji" przez Warmię i Mazury. Odwożę przyczepę w okolice między W-wą i Łodzią, na konserwację i remont.

 Akcja była bardzo udana. Uczestnictwo w Olsztynie przekroczyło moje oczekiwania. Rozdaliśmy w sumie kilka tysięcy ulotek, przeprowadziliśmy rozmowy z kilkuset osobami na ulicy, mój samochód został obrzucony jednym JAJKIEM w Ornecie, również w Ornecie doszło do rękoczynów pomiędzy mieszkańcami obserwującymi zgromadzenie, ale udało mi się opanować sytuację. Przy okazji zgubiłem portfel, który mi osobiście zwrócono po kilku dniach. "Ukradziono" mi przyczepę z "Liściem Demokracji" w czasie, kiedy byłem na wieczornej mszy w miasteczku studenckim na terenie Kortowa, ale udało mi się ją odzyskać (kolejne "uff").

Sporo przygód, i dużo emocji, ogólnie bardzo, bardzo pozytywnych. Jazda z tym "liściem", jak i z jakimiś ciekawymi billboardami po mniejszych miejscowościach są bardzo dobrze przyjmowane. Wsparcie przez grupy w Ostródzie, Elblągu, Ornecie, Jezioranach i Olsztynie były wzorowe.

Jerzy Dramowicz

Zdjęcia z Braniewa, przy wjeździe do centrum Carrefour, oraz w Ornecie na parkingu przy sklepie Netto, z Jezioran i Olsztyna









Brak komentarzy: