Brałem udział w wielu manifestacjach i pikietach. Zwróciłem uwagę na jedna bardzo istotną rzecz. Reporterzy mediów Pisowskich, którzy nagrywają materiały z protestów, są bardzo młodzi, czego nie można zauważyć w przypadku innych mediów.
Skąd to wynika? Po dłuższym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że po czystkach w TV PiS powstała luka, która stała się szansą dla młodych dziennikarzy. Mogą oni w ten sposób nabrać doświadczenia zawodowego, obyć się z mikrofonem, kamera, wyrobić swoje pióro. W okresie minionego systemu wielu młodych ludzi wstępowało do partii tylko z jednego powodu, aby ułatwić sobie karierę zawodową. Nawet nie byli aktywnymi działaczami PZPR pokroju Piotrowicza czy Kryże. Po prostu uważali, że im się to opłaci. W chwili obecnej może rodzić się pytanie, co to ma wspólnego z młodymi dziennikarzami mediów reżimowych ? Jest jeden wspólny mianownik – przyszłość. Aktualnie wyciąga się na wierzch przeszłość różnych ludzi i przy każdej sposobności napiętnuje się ich przynależność do PZPR. Dziennikarze z tego okresu zniknęli, nie spotykamy ich w liczących się mediach.
Nadejdzie taki czas, w co głęboko wierzę, że PiS zostanie odsunięty od władzy, a media publiczne przestaną być tuba propagandową rządzących. Czy będzie w nich miejsce dla nich? Młodych ambitnych do bólu dziennikarzy.
Moim zadaniem pozostanie im skaza na życiorysie do końca życia. Środowisko dziennikarskie i odbiorcy nie zapomina im tego, że gdy inni z honorem odchodzili z pracy, nie dając się złamać rządzącym, oni wskakiwali na ich miejsca, widząc dla siebie szansę. Szansę, która w przyszłości może stać się przysłowiowym kamieniem u szyi.
Nie są świadomi, jaka sobie w tej chwili wyrządzają krzywdę. To wszystko do nich powróci. Ktoś kiedyś napisał „Spisane będą czyny i rozmowy”.
Jerzy Wądołowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz