poniedziałek, 29 czerwca 2020

Byłem dumny z Polski i Polaków. Byłem....

Wychowywałem się w siermiężnym PRL-u. To był także początek mojej aktywności zawodowej. I wtedy wstydziłem się Polski i Polaków. Nie dlatego, że byliśmy biedni. Bo byliśmy. Ale dlatego, że byliśmy krajem bez wolności, z władzą autorytarną, brudnym i zaniedbanym krajem, pełnym prywaty, nepotyzmu, krętactwa, kombinowania, zakłamanym i pełnym obrzydliwej, fałszywej propagandy. Ciężko się żyje z kompleksami.

Rok 1989, a wcześniej 1980, wyprowadził mnie z kompleksów. Byłem dumny z Polski i Polaków, że bez rozlewu krwi, w pokojowej rewolucji, wybiliśmy się na wolność. Że przywracaliśmy wartości moralne. Że  w dużym stopniu powróciliśmy do dialogu, do dyskusji, demokracji, że w szybkim tempie nadrabialiśmy zaległości technologiczne i cywilizacyjne. Daleko było do ideału ale był znaczący rozwój i postęp. Była duma. Bo sami sobie te wolność wywalczyliśmy, wyśniliśmy i zrealizowaliśmy.

W ciągu ostatnich pięciu lat przestałem być dumny. Nikt nas nie napadł, nie jesteśmy ani pod zaborami ani nie jesteśmy okupowani. W pełni suwerenni. Nie można więc na nikogo zewnętrznego zwalić. Sami sobie wybraliśmy los. Dobrowolnie i bez przymusu. Nie jest to żadne chwilowe zauroczenie, jakiś błąd, pomyłka, żadne chwilowe zaczadzenie. Powróciła korupcja, nepotyzm, powraca autorytaryzm, ksenofobia, nienawiść wzajemna do siebie. Oddaliśmy dobrowolnie władzę oszustom, hipokrytom i cwaniakom, którzy z wielkimi słowami na sztandarach rozkradają dorobek co najmniej dwóch pokoleń. Wrócił nepotyzm, kołtumizn, dwulicowość, koniunkturalizm, płytki egoizm, tępa propaganda. Systematycznie narasta nienawiść i wrogość. Dla coraz większej liczby obywateli RP nie ma miejsca w Polsce, stają się wykluczeni. Znowu się wstydzę. Narodowe barwy i symbole zostały zawłaszczone przez nacjonalistów i krętaczy. I większości się to podoba. Nie będzie można zrzucić winy na żadnego zewnętrznego agresora czy zaborcę. Sami sobie taki los zgotowaliśmy.

Tak, refleksja i żal po niewczasie przyjdą. Gdy zniszczeń moralnych i gospodarczych będzie więcej. Póki co pozostaje rosnący wstyd i chęć do wewnętrznej emigracji.Cieplejsze uczucia wzbudza flaga Unii Europejskiej niż ta bało-czerwona.

Nawet po najdłuższej zimie przychodzi wiosna. Może doczekam. Na pewno nie zapomnę.

Od dłuższego czasu ten blog jest zapisem, kroniką. Nie da się wymazać z pamięci czy zakłamać propagandą za 2 miliardy.

Stanisław Czachorowski

Brak komentarzy: