Na
przygotowanie projektu ustawy o działalności leczniczej do ostatecznego
głosowania Sejm potrzebował mniej niż 36 godzin. Sprzeciw samorządów
terytorialnych i całej opozycji, wątpliwości Biura Analiz Sejmowych - nie
pomogły. Przez chwilę wydawało się, że PiS w jednej sprawie ustąpi, ale
ostatecznie ustawa została uchwalona w wersji przedstawionej przez rząd. Celem
rządu jest przerzucenie na samorządy finansowanie służby zdrowia. Czy ustawa
jest zgodna z Konstytucją? Wątpliwe. I co gorsza stanowi o tym, że rząd PiS strzepuje z siebie konstytucyjne obowiązki
i odpowiedzialność za ochronę zdrowia należną obywatelowi.
W ustawie tak naprawdę chodzi o to, by zwiększenie strumienia
pieniędzy na świadczenia zdrowotne pochodziło tylko z kieszeni samorządów.
Minister Konstanty Radziwiłł chce udowodnić, że zwiększył poziom finansowania
ochrony zdrowia z pieniędzy publicznych, tylko te pieniądze nie będą
pochodzić z budżetu centralnego, bo tam ich nie ma. Władza więc przerzuca na samorządy odpowiedzialność za
finansowanie służby zdrowia. Ustawa
– jak mówił z sejmowej trybuny minister zdrowia Konstanty Radziwiłł – ma
zatrzymać proces prywatyzacji szpitali. Dodał, że powszechność dostępu to
jest jedna z najbardziej istotnych cech systemu ochrony zdrowia. – Czyżby? Bo
skutki jakie wywoła ustawa absolutnie temu zaprzeczą.
Elżbieta
Radziszewska z Platformy Obywatelskiej powiedziała przed głosowaniem, że po
wejściu ustawy w życie los szpitali i pacjentów będzie zależał od sytuacji
finansowej samorządów. „Teraz dopiero będzie Polska A i B – samorząd, który ma
pieniądze dopłaci, samorząd, który nie ma pieniędzy, nie dopłaci”- powiedziała
poseł PO. Dodała, że jeżeli „ten biedny
samorząd” nie będzie w stanie zapłacić straty netto szpitala to będzie musiał
go zlikwidować. „W Polsce A będzie dobrze, a w Polsce B będzie bieda” –
powiedziała Elżbieta Radziszewska.
Samorządy nie
ukrywają, że zakup świadczeń opieki zdrowotnej jest dla nich nie do przyjęcia.
Ustawa nie wskazuje prawnych możliwości zakupu świadczeń. Kto będzie oceniał
racjonalność takich decyzji, jak to się ma do mapy potrzeb zdrowotnych? Jak
mają być konstruowane uchwały ws zakupu świadczeń zdrowotnych? Od kogo miałyby
być one kupowane, i dla kogo? Jaką definicję „mieszkańca” przyjąć? Czy
mieszkańcem jest osoba zameldowana na danym terenie, czy tylko mieszkająca? Jak
będą wyceniane kupowane świadczenia? Kto będzie nad nimi sprawował nadzór?
Samorząd nie ma prawa kontrolować dokumentacji medycznej. Skąd małe powiaty
wezmą lekarzy? Ustawa nie wskazuje finansowych możliwości racjonalnego zakupu
świadczeń zdrowotnych, z jakich źródeł samorządy mają pokrywać bieżące koszty
funkcjonowania szpitali. Do lecznic i tak płynie duża pomoc samorządowa; zakup
sprzętu, poręczenia kredytów, pożyczanie pieniędzy „na wieczne nieoddanie”,
inwestycje dostosowywania szpitali do unijnych standardów i wkłady własne do
projektów unijnych. Inwestycje w
placówkach ochrony zdrowia, profilaktyka zdrowotna, tworzenie warunków do zdrowego
stylu życia – to sprawy, w które samorządy mogą i powinny realizować, oczywiście pod warunkiem, że ma
ją na to pieniądze. Tych, przy rosnących obciążeniach bez wsparcia finansowego
państwa w samorządach brakuje. Nałożenie na samorządy obowiązku kupowania
świadczeń zdrowotnych to abstrakcja. W samorządowych budżetach nie ma na to
pieniędzy. To jest konstytucyjny obowiązek państwa! Dziś państwo PiS obowiązki
NFZ zrzuca na samorządy. Nie! Gorzej! NFZ
ma finansowanie, bo ma składkę
zdrowotną, a tutaj jest taki sam udział w podatku, a ogromne
nowe, wielkie zadanie nałożone na samorząd.
Ta ustawa ani nie poprawi warunków pracy służby zdrowia,
ani nie poprawi dostępu pacjentów do usług medycznych, wręcz odwrotnie, ta ustawa jest gwoździem do trumny
polskiej służby zdrowia – mówił
Rajmund Miller (PO). Konwent Marszałków Województw, jak i Związki
Miast Polskich, jak również powiatów, we
wszystkich wypowiedziach jednoznacznie mówiły, że jest to ustawa zła, że praktycznie paraliżuje polską służbę zdrowia.
Ponieważ podczas drugiego czytania zgłoszono poprawki,
projekt wrócił do Komisji Zdrowia, która w ciągu półgodzinnego posiedzenia
w piątek wszystkie zmiany w ustawie zaopiniowała negatywnie. Opozycja
chciała odrzucenia projektu w całości. Ustawa została przyjęta jeszcze
w piątek, 10.06.16..
Ustawę poparli
tylko posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Pozostałe kluby były przeciw.
Laura Wilska
Źródło:
Medycyna
Praktyczna mp.pl 13.06.2016.
Rynek
Zdrowia 24.05.2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz