czwartek, 30 czerwca 2016

Subiektywny przegląd prasy - 30.06.2016

No i co? Wszyscy czekamy na godzinę 21, więc może tak, by trochę zająć myśli czymś innym, spójrzmy, co nam serwują dzisiejsze newsy.

1. Przewodów pokarmowo wydalniczych wśród polskich księży nieźle się ostatnio namnożyło. Plotą trzy po trzy, a o misji miłosierdzia całkowicie zapomnieli. Ksiądz Wąsowicz z Piły idealnie mieści się w kategorii mało człowieczej. Ulubieniec kiboli i narodowców złożył piękne życzenia czytelnikom Gazety Polskiej. Jego słowa „„Zmartwychwstania naszej ukochanej Ojczyzny, bez KOD-ów, fałszywych autorytetów, płatnych zdrajców” niesione duchem miłości bliźniego dotarły pod strzechy, niosąc ze sobą kaganek prawdy, wiary i błogosławieństwa wszelakiego. Teraz rozumiem, za co otrzymał w ubiegłym roku Krzyż Wolności i Solidarności z rąk Dudy. Swój swego na kilometr wyczuje, szczególnie, gdy wokół roztacza się smród zepsucia moralnego, zgnilizny etycznej, fetor pseudopatriotyzmu.

2. Szydło to osoba zdecydowanie dwuwariantowa. Na użytek wewnętrzny stroi się w barwy obronne i jak rozwścieczona kwoka pluje jadem na UE i wszystko, co nie po myśli prezesa. A lud wpatrzony w nią jak w obrazek łyka każdą głupotę i święcie wierzy, że to ona, prezes i PiS zdominują Europę, przejmą władzę i wreszcie będzie tak, jak trzeba. Jednak jak tylko przekroczy granice Polski przechodzi ostrą metamorfozę. Kwoka znika, a pojawia się coś milczącego, pasywnego i potulnego. I gdzie te żądania nowego traktatu unijnego, gdzie żądza spalenia Tuska na stosie, gdzie niesienie słowa prezesowego? Ano wszystko zostało w kraju, bo przestraszyła się Biedulka powiedzieć co i jak. Nieźle oberwie od prezesa, pewnie ze 3 godziny poklęczy na grochu, a i tak nie ma żadnych gwarancji, że szef wybaczy.

3. Drżyj narodzie i podziwiaj. O to nadchodzi wiekopomne dzieło, które zmieni losy Świata i Polski. Autobiografia Jarosława Kaczyńskiego, która wreszcie ujawni całą prawdę o polskiej opozycji, wystąpieniach robotniczych, Solidarności i okrągłym stole. Nastawcie się na to, ze jedynym bohaterem tamtych wydarzeń był właśnie prezes i jego brat. Cała reszta to chłam, nie warty zainteresowania. Kiedyś Gęsi uratowały Rzym, a dzieła prezesa dowiemy się, że Polskę uratowały kaczki. Czyżby już czas na zmianę polskiego godła?

4. Jest sobie w Sopocie taki radny, którego jedynym dokonaniem życiowy jest bycie politykiem PiSu. I tenże pan wskazuje nam, kogo Polak ma czcić, a kogo nie. Ostro sprzeciwia się budowie pomnika profesora Bartoszewskiego, który na to nie zasłużył, bo obrażał prezesa i jego kolesiostwo. Rację ma Meler, pomniki można stawiać tylko pisowskim geniuszom. Proponuje, by już się wziąć do pracy i od razu walnąć wszystkim działaczom PiS po pomniczku, by sprawiedliwości dziejowej stało się zadość. Wyobrażacie sobie, jak pod Ziobrą umawiają się dilerzy narkotyków, pod Gowinem pary homoseksualne, a pod Macierewiczem tajni agenci dawnej SB? Jak myślicie, odpali mi coś prezes za taki pomysł racjonalizatorski?
*
Myślę, że na dzisiaj starczy tych rewelacji. Tym bardziej, że przed nami mecz Polska Portugalia, więc nie wolno nam marnotrawić energii na pisowskie kalambury. Do jutra.

Tamara Olszewska

Źródło informacji
1. http://www.asta24.pl/2016/03/28/kontrowersyjne-zyczenia-ksiedza-wasowicza-pily/
2. http://wyborcza.pl/1,76842,20325562,co-innego-mowi-pis-polakom-a-co-innego-na-szczycie- ue.html
3. http://natemat.pl/173301,prezes-napisal-autobiografie-ksiazka-jaroslawa-kaczynskiego-trafi-do-ksiegarn-w-polowie-roku
4. http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/1,35636,20325388,pis-przeciwne-budowie-pomnika-bartoszewskiego-w-sopocie-bo.html

Brak komentarzy: