Cały świat widzi przyszłość w czystych, odnawialnych źródłach energii. Dla Polski to szansa na zwiększenie innowacyjności, poprawę bezpieczeństwa energetycznego, a także nowe miejsca pracy w sektorze zielonej energetyki.
Dzięki PSL w poprzedniej kadencji Sejmu udało się uchwalić kompromisową ustawę o OZE. Ustawa określała nowe zasady wsparcia dla różnego rodzaju odnawialnych źródeł energii. Przepisy miały wejść w życie już od 1 stycznia 2016 r., jednak politycy PiS przełożyli to o pół roku i wszystko wskazuje na to, że w ogóle wsparcie wycofają.
Dodatkowo politycy PiS zapowiedzieli wprowadzenie przepisów ograniczających stawianie wiatraków. Projekt autorstwa PiS zakłada, że wiatrak ma znajdować się w odległości od domów nie mniejszej niż 10-krotność jego wysokości, co oznacza w praktyce nawet 2 km. Tak restrykcyjne normy nie obowiązują w żadnym kraju Unii Europejskiej.
Nie będzie w Polsce już nowych wiatraków, dlatego że w Polsce nie ma takich miejsc, w których odległości między domami wynosiłyby 4 km, a jednocześnie były tam warunki do przyłączenia do sieci.
Ustawa, którą proponuje PiS zabrania nie tylko budowy wiatraków w pobliżu domów, ale także domów mieszkalnych w pobliżu wiatraków. Zablokuje to rozwój wielu gmin i wprowadzi swoiste wywłaszczenie z części praw właścicieli nieruchomości. Z przeprowadzonych analiz wynika, że wartość samych działek budowlanych z zakazem budowy domów może przekraczać 7 mld zł.
Branża energii wiatrowej daje pracę co najmniej 8 tys. osób. W ciągu najbliższych 15 lat ich liczba mogłaby wzrosnąć do 30 tys. Stawką są nie tylko tysiące nowych miejsc pracy, ale i tańszy prąd. Wykorzystywany przez polskich producentów energii elektrycznej węgiel często jest droższy, niż węgiel zagraniczny. Aby komukolwiek więc opłacało się wytwarzać energię z pominięciem OZE, to nieunikniony jest szybki wzrost cen energii w Polsce. Warto natomiast zauważyć, że instalacje OZE tanieją w całej Europie.
Zgodnie z wymogami unijnymi do 2020 r. udział energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu ma wynieść w Polsce 15 proc. Tymczasem ostatnie dane mówią o 11,45%.
czytaj cały tekst
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz