niedziela, 2 października 2016

Refleksje po demonstracji "Żarty się skończyły. Moje ciało - moja sprawa".




Wolność wyboru zamiast terroru!

Ja Ci pod broszkę nie zaglądam!

Martwe nie będziemy rodzić!

Chcemy kochać nie umierać!

Nacjonalizacji macic - NIE!

Dzieci z miłości i wyboru a nie z gwałtu i terroru!

Chcemy lekarzy, nie misjonarzy!

Pani Beato, niestety, ten rząd obalą kobiety!

Hańba! Posłowie budują piekło kobiet!

Rząd nie ciąża, usunąć można!


To tylko niektóre z licznych haseł pojawiających się na manifestacji "Żarty się skończyły. Moje ciało - moja sprawa", jaka odbyła się 1 października pod Sejmem. Protestowałyśmy przeciw zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej i odrzuceniu przez Sejm projektu obywatelskiego "Ratujmy kobiety", pod którym podpisało się 250 tysięcy Polek i Polaków.

Niesamowite wrażenie robił kilkutysięczny tłum ludzi ubranych na czarno. 

Często bywam na demonstracjach organizowanych przez KOD. Tym razem nastrój był zupełnie inny. Rzeczywiście czuło się wkurzenie kobiet. Było kulturalnie, bez jakichkolwiek ekscesów, ale w atmosferze poważnych rozmów. Dopuszczony do dalszego procedowania projekt ustawy antyaborcyjnej idzie bardzo daleko. Zakazuje aborcji nawet wtedy, gdy ciąża zagraża życiu kobiety, kiedy jest wynikiem gwałtu, czy w jej wyniku ma urodzić się nieuleczalnie chore dziecko skazane na ogromne cierpienia. Kobiety uczestniczące w proteście nie godzą się na ograniczanie ich prawa do decydowania o sobie. 
Chcemy kochać, nie umierać. Chcemy mieć prawo do godnego macierzyństwa. - mówiły.

Przekonywały, że projekt, który zakłada, że za spowodowanie śmierci dziecka poczętego grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 łamie ich godność i każe traktować kobiety jak potencjalne przestępczynie. 
Jeżeli śmierć dziecka spowodowała jego matka, sąd może zastosować wobec niej nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia, 
ale przecież będzie oskarżona i potraktowana jak zbrodniarka. 
Według sondażu przeprowadzonego przez Ipsos dla serwisu OKO.press większość Polaków jest przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego w naszym kraju. "Stop aborcji" popiera jedynie 11% badanych. 37% chce liberalizacji aborcji, a 47%, żeby nie zmieniać przepisów w tej kwestii.

Polskie kobiety będą walczyły o swoje prawa. W najbliższy poniedziałek 3 października w ramach Ogólnopolskiego Strajku Kobiet i jeśli będzie trzeba jeszcze wiele razy. Jesteśmy zdeterminowane.  

Radosława Górska
fot. Magdalena Roehrig

Brak komentarzy: