PiS znalazł się na równi pochyłej. Nie mając żadnego zaplecza intelektualnego i opierając się wyłącznie na lojalności beneficjentów licznych obietnic (w tym własnych polityków), od początku skazany jest na porażkę. Do władzy wypchnęło PiS wahadło społeczne, które już kilkakrotnie w ostatnim ćwierćwieczu dawało fory egzotycznym i skrajnym formacjom.
PiS nie rozumie pojęcia służba społeczna; w możliwościach, jakie dała mu przewaga w wyborach, widzi szansę na nieokiełznaną, dziką, feudalną władzę, rządzenie wszystkim i wszystkimi, nagradzanie i karanie wedle uznania jednego lub kilku kacyków. W orbicie zachłystujących się władzą kręcą się podejrzane typy, mogące mieć wielki wpływ na bardzo poważne obszary naszego kraju, np. jego obronność. Pora zacząć się bać i tak się właśnie dzieje.
PiS ma niezwykłą umiejętność: skłóca i dzieli Polaków czyniąc w ich życiu nieopisany chaos. Zanim doszedł do władzy wszyscy zajęci byli głównie własnym życiem. Teraz, nieznośna atmosfera jaką stworzył PiS ustawami dławiącymi demokrację i obraźliwymi wypowiedziami pod adresem narodu, wyprowadziła Polaków na ulice. Wyszliśmy kolejno, grupami dotkniętych, przestraszonych i niezadowolonych, ale na ulicy zaczyna się robić ciasno, bo tych grup jest coraz więcej, rośnie stan wkurzenia. Nie na taką politykę się umawialiśmy. Nie takiej służby krajowi chcieliśmy. Wybory wyłoniły PiS - niechże rządzi, ale niech nas nie osłabia, nie obraża, nie pozbawia dóbr i szans.
Jeśli nic się nie zmieni - a wątpię by się mogło zmienić, bo kto w PiS-ie i przybudówkach miałby zdobyć się na zmianę myślenia? - ulica przyjdzie pod polski sejm żeby powiedzieć DOŚĆ. Przyjdzie nie tylko KOD. Przyjdą bez żadnych znaczków: kobiety i ich mężczyźni, rodzice, nauczyciele, pielęgniarki, rolnicy, górnicy, sędziowie i prokuratorzy, wkurzeni policjanci i wojskowi (może bez generała Głąba!), wszyscy którzy płacą za prąd i wodę, ci którym PiS każe płacić podatek od deszczu, pacjenci polskiej służby zdrowia, ich dzieci i wnuki. Beneficjenci 500+ też przyjdą, bo im już to 500 na nic nie starczy. Będzie nas tak dużo, że już nikt nie dojrzy, kto cyklista, a kto nosi futro...
Maria Borkowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz