sobota, 12 grudnia 2015

Cudnie było!

Bardzo, bardzo wzruszający dzień! Rano trochę niepokoju, pogoda średnia... Deszczu, nie padaj za mocno - myślę sobie mając w głowie nie wyspaną Ankę i jej synka - naszego najmłodszego KODerka. Czy frekwencja dopisze? Czy wszyscy dojadą, czy przybędą w odpowiedniej ilości? Narodowcy i świńskie ryje... hmmm, czego można się spodziewać? Głośni są! Krzyczą przez megafony, a tam krzyczą - drą się! Czy Mateusza i Gości będzie słychać z platformy? Czy ich nie zagłuszą?

NADESZŁA GODZINA ZERO - znaczy 12 zero zero. Tłumy! Nagłośnienie super! Mateusza słychać rewelacyjnie w przekazie telewizyjnym! Brawo WY! Brawo MY! Potem ten nie kończący się KOROWÓD! Ryczeć się chce ze wzruszenia... Nie dałam się jednak, rozbroiły mnie podskoki: "KTO NIE SKACZE TEN Z KACZOREM HOP HOP HOP": Sama zaczęłam sobie podskakiwać!

CUDNIE BYŁO!
Dziękuję WAM kochani, że mogę być wśród Was!

Lidia Kamińska Potępa

Brak komentarzy: