sobota, 12 grudnia 2015

czterdzieści i cztery


W czasach licealnych, w czasie omawiania ("przerabiania") lektury szkolnej w postaci książki Adama Mickiewicza, zastanawialiśmy się co znaczy 44 (czterdzieści i cztery). Wtedy nie udało się nam ustalić. Dzisiaj rano liczba grupy Komitetu Obrony Demokracji osiągnęła czterdzieści cztery tysiące członków. Odebrałem to symbolicznie, bo dzisiaj będzie manifestacja w obronie demokracji. I przypomniałem sobie tamte, licealne czasy. I przypomniałem sobie nasze rozmowy z okresu stanu wojennego. W jakiś sposób atmosfera powraca, bo władza uchwala ustawy ... nocą. Rano się budzisz i czeka cię niespodzianka. Szkoda, że niemiła...


Tym razem późnym wieczorem Jarosław Kaczyński obrażał Polaków. Dobrze to opisał znajomy z Facebooka:

"Wczoraj zostałem elementem "najgorszego sortu Polaków, który ma w genach zdradę narodową". Kim będę ogłoszony dzisiaj? A może jutro chorzy z nienawiści ludzie postanowią oczyścić kraj ze zdrajców? Tym bardziej, że geny zdrady się powielają, jak zaraza... Czy w związku z tym "prawdziwi Polacy" nie będą chcieli czegoś z tym zrobić? Tak się zastanawiam, ilu zwolenników PiS, a są wśród nich niektórzy moi znajomi, przerażą te słowa? Przyzwoitość zaczyna być w cenie. Kopane są w społeczeństwie rowy, których nie da się szybko ani łatwo zasypać. Bałem się rządów PiS, ale nie myślałem, że dojdzie do czegoś takiego. Bo to przestają być polityczne jasełka."  (Marcin Rotkiewicz)

Ponura aura za oknem, szaro, deszczowo, chłodno. W duszy podobne nastroje, z obawami i niepokojem. I nadzieją, że nie damy się podzielić i ocalimy swoją wolność i naszą demokrację (obronimy się przed autorytarną dyktaturą).

Stanisław Czachorowski

Brak komentarzy: