W tych swoich rozmyślaniach o jeździe samochodem zapomniałem o jednej bezcennej rzeczy , jak nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi. W samochodzie byłbym sam , no może jeszcze trzy osoby, a w autokarze ponad 40 osób. Osób pozytywnie nastawionych do życia, podobnie myślących tak jak ja , a przede wszystkim życzliwych.
Każdego dnia spotykam wiele osób, wiele rozmawiam na tematy bieżące o sytuacji w kraju. Są dni, że nie chce mi się ust otwierać. Przychodzi zwątpienie czy warto, dlaczego ja . Na co dzień jak to określam otaczają mnie ludzie „negatywni”, którzy wysysają ze mnie całą energię i chęć do działania. Czasami wystarczy mi telefon któregoś z „naszych „ i od razu czuje się lepiej, ale najwięcej energii do działania dają mi spotkania z innymi członkami KOD. W chwili obecnej nadarza się mi się super okazja aby przebywać w otoczeniu „pozytywów” i naładować akumulatory na dalsze tygodnie działań. Nie zmarnuje jej.
Pamiętam ,z podroży do Gdańska te wędrujące słodycze po busie, nie wiadomo skąd od kogo i to było fajne.
Taką podróż możemy wszyscy wykorzystać na zawarcie nowych znajomości, na budowanie nowych więzi a przede wszystkim na budowanie zespołu. Bo w „kupie siła.” fajnie jest też wymieniać się doświadczeniami.
Ps . zapomniałem napisać - jadę oczywiście autokarem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz