środa, 12 lipca 2017

Szara grupa czyli filozofowie oportuniści

Dziś będzie o szarej grupie. Nie o "władzy" i nie o opozycji. Te dwie maja przynajmniej jakieś poglądy, wartości i cele. Czasem piękne, czasem głupie, czasem okrutne, egoistyczne, ale mają.

Szarą grupą nazywam domorosłych filozofów, którzy usiłują wznieść się ponad. Są mądrzejsi niż reszta populacji. Mają, jak twierdzą, swój niezależny ogląd, czasem podbity jakąś tam wiedzą historyczną czy liźnięciem socjologii. Gadają o tym godzinami. Ich ulubiony pogląd to "jedni i drudzy są tyle samo warci" - to o władzy i opozycji. Nie włączają się w nic, bo są zbyt mądrzy. Jedyne, na co ich stać, to perorowanie, wymądrzanie się i pouczanie świata dookoła.

Rozejrzyjcie się, macie takich całe grono wokół siebie. Nie stać ich na żaden zryw, na wsadzenie rąk w cokolwiek. Kontestują, drwią, w duchu ciesząc się, że w każdym systemie będą bezpieczni. Ich ręka dyktatora nie dosięgnie, bo przecież nie uwikłali się w opozycję. Może coś im się nie podoba, może posarkają na coś w domu albo przy grillu, może puszczą czasem oko do opozycji - ale to wszystko.

PRL pełen był takich ludzi. Dobrze ich pamiętam. Filozofowie-oportuniści to największa zakała świata. To oni podtrzymują reżimy. To oni dla własnego doskonałego samopoczucia świetnie wpisują się w nagonkę na opozycjonistów. Choć przecież nic nie robią. No nic złego przecież nie robią! Grzeczni są!

Maria Borkowska

Brak komentarzy: