"Podsumujmy. Złamanie regulaminu aukcji. Licytacja ze „ścianą”, czyli oszukiwanie klientów. Zawieranie umowy na ponowną sprzedaż klaczy rzekomo wcześniej sprzedanej. Dlaczego w sprawie, za ile można sprzedać klacz z Michałowa rolę pośrednika odgrywał członek zarządu stadniny w Janowie Podlaskim? Z kim się konsultował? Kto wydawał ostateczne polecenia? Kto dowodził tą amatorszczyzną? Mam też na myśli oszukiwanie ludzi. Bo nawet oszukiwać panowie z Agencji Nieruchomości Rolnych nie potrafili dobrze. Robili to tak prymitywnie, że nawet małe dziecko mogło się zorientować, że oszukują. A więc prokuraturo – do dzieła."
czytaj cały artykuł "Jak Emirę sprzedawano" Marka Szewczyka
S.Cz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz