niedziela, 19 marca 2017

Kocham Cię, Europo


https://www.facebook.com/events/1748364715493921

Bo sam jestem Europejczykiem .

Stanisław Czachorowski


I przypominam mój tekst sprzed pięciu lat.



Jestem Europejczykiem i jestem z tego dumny

Pokojowa nagroda Nobla dla Unii Europejskiej daje mi dużą satysfakcję. Czuję się Europejczykiem i podwójnie jestem dumny. Raz z faktu bycia Europejczykiem, dwa za docenienie niezwykle wartościowego pomysłu, jakim jest Unia Europejska. Europa bez wojen, integrująca się, poznająca się, współpracująca, wspierająca się. Warto Unię Europejską rozszerzać o kolejne kraje. Nie zatrzymywać zazdrośnie tego, co wartościowe, tylko dla siebie.

Kiedyś Europa nieustanie szarpana była wojnami. Dalej się różnimy, rozwijamy swoją lokalność i odmienność, nie zatracamy ani kultury ani języka. Wręcz przeciwnie. Silny wspiera słabszego. Pomysł na "Unię" jest nawet naśladowany, mniej lub bardziej wiernie, w innych częściach świata. Mimo trudności i narzekania wiecznych malkontentów i przestraszonych, dumny jestem z Unii Europejskiej.

Czuję się Europejczykiem, ale wcale nie przestaję być Polakiem czy Warmiakiem. Te wartości się dopełniają a nie wykluczają. Na przykład w UE czuję kontynuację w znacznie poszerzonej wersji Rzeczypospolitej Obojga Narodów.

Łatwiej podróżować bez wiz i stania w długich kolejkach na granicy. I wszędzie czuję się jak u siebie, czy to w Wilnie, Rumunii, Francji, Niemczech, Wiedniu, Daugavpils. Najczęściej nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo, my Europejczycy, jesteśmy do siebie kulturowo podobni. Na dodatek Unia Europejska niesie w sobie wiele ideałów chrześcijańskiej Europy. Łączą nas wspólne wartości. Zbyt często mówimy o gospodarce i pieniądzach, za mało o wartościach. A przecież Unia Europejska to unia wartości a nie tylko unia gospodarcza!

Nie boję się świata i odmienności. Wiedza pozwala zrozumieć świat nas otaczający. Wiedza jest w tym sensie źródłem szczęścia. I tak też widzę uniwersytet. Nie jako wyższą szkółkę zawodową, ale jako miejsce, gdzie zdobywa się prawdziwą wiedzę i prawdziwe szczęście (wiedzą jak żyć i był szczęśliwym, spełnionym). Owszem, to projekt daleki jest do zakończenia. Tak jak i Unia Europejska. Banalnie napiszę: to nasz zbiorowy obowiązek. I czuję się dumnym obywatelem Europy, który może płacić składki i wspierać słabszych. Nie jestem parobkiem, patrzącym jedynie na UE jako międzynarodową pomoc społeczną. Jestem dumnym Europejczykiem, ciągle zgłębiającym naszą wspólną, europejską historię. A łączy nas wiele od wielu stuleci, nawet tysiącleci. A teraz zostałem noblistą...

Na zdjęciu uwiecznione małe francuskie miasteczko Montierchaume, merostwo, miejsce wrześniowego spotkania ze Stowarzyszeniem Francja-Polska.

Stanisław Czachorowski

ps. w nawiązaniu do słów Pawlaka z "Samych swoich", ludzie nie dzielą się na Polaków, Niemców, Ruskich, ale tak po prostu, na mądrych i głupich.

2 komentarze:

Tommy pisze...

Pan Stanisław jak zwykle w najwyższej formie. Tak. Europejczyk, później mieszkaniec z kraju priwislanskiego. Dumny ze stolicy w Brukseli czy Berlinie. Wierzacy w pokoj, jaki niosa przez nikogo nie wybierani k o misarze europejscy z nadania czolowego kraju unii. Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!

Stanisław Czachorowski pisze...

Za to tobie forma nie sprzyja. Priwislański Kraj to był, a nie będzie. Na dodatek komisarze sowieccy mylą się z urzędnikami unijnymi. Najwyraźniej masz sporo braków zarówno w zakresie historii jak i współczesności. Trzeba sięgnąć do książek i douczyć się. Chyba, że swoją wiedzę niestrudzenie czerpiesz z San Escobar :).