Obywatele RP zaplanowali swój protest przeciw zakłamaniu smoleńskiemu w kilku miejscach na „zakazanej trasie ”. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy ponownie spacyfikowani, ale na tym polega nieposłuszeństwo obywatelskie. Zdajemy sobie sprawę że nasze postępowanie może pociągnąć za sobą represje. W naszym kraju policja dostaje polecenie ochraniania faszyzujących marszów ONR, a pokojowo protestujących Obywateli RP, szef policji porónuje do pseudokibiców.
Spacyfikowano nas dosyć sprawnie, przeniesiono na róg Koziej i Senatorskiej a tam otoczono szczelnym kordonem policji. Było nas 13 osób, kobiet i mężczyzn. Policjantek i policjantów około pięćdziesięciu. Policja w takiej sile spisywała nas około półtorej godziny. Pod koniec dwódca wymierzył wszystkim z nas grzywnę w wysokości 500,00 zł. Oczywiście, odmówiliśmy przyjęcia mandatu. Oczekują nas przesłuchania na Dzielnej 12 i rozprawy Sądowe.Co ciekawe, inna część osób naszej grupy, przetrzymywana w innym miejscu, została tylko spisana. Chyba powinienem się czuć wyróżniony .
My wiemy iż czyność spisywania nie może być przeciągana ponad miarę, czyli nie ponad 15-20 minut. Wg obowiązującego prawa przekroczenie takiego czasu jest zatrzymaniem, a takowe musi mieć podstawę prawną. Będziemy pisać zażalenia.
Niewiele więcej mogę napisać, bowiem należałem do pierwszej spacyfikowanej grupy. Inne informacje dotyczące zdarzeń, docierały do mnie tylko przy wykorzystaniu telofonu. Również ta, o zatrzymaniu mojego imiennika Tadka, pod zarzutem uderzenia policjanta. Uważam ten zarzut za absurdalny. Znam go i wielokrotnie widziałem w potyczkach słownych z policjantami. Zresztą podstawowym założeniem naszego działania jest nie agresywność, tylko opór bierny. Mam nadzieję, że mamy również dowody na to, iż jest to pisowska prowokacja. Staramy się nagrywać wszystkie nasze akcje, by nie pozwolić na bezpodstawne zarzuty. Około 23 poszliśmy w ca. 30 osób, z banerem „to są granice przyzwoitości” pod komisariat policji na Wilczej, do którego przewieziono Tadeusza. Rano został przewieziony na Żytnią gdzie postawiono mu prawdopodobnie zarzuty. Nie wiemy jeszcze jakie, sądzimy że, za naruszenie nietykalności policjanta.
Słyszałem rozjuszonego białymi różami posła K. (dobre mają nagłośnienie), i jego „przemyślenie” ich znaczenia. Sądzę, że pod Pałacem Namiestnikowskim byli warszawiacy do któych apelowaliśmy by pokazali się na Krakowskim Przedmieściu z białymi kwiatami. Za to, że przyszli, że nie byliśmy sami bardzo, bardzo dziękuję. Wielu z nich to również członkinie i członkowie KOD. To cieszy.
Przedstawciele TAMY odwołali się do Sądu, a ten uznał że decyzja Marszałka i władz miejskich Warszawy o domowie zarejestrowania zgromadzenia, była wadliwa.
To cieszy również.
Tadeusz Szczęśniewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz