niedziela, 10 stycznia 2016

Szwedzka prasa na temat planowanych zmian w polskich mediach


Bardzo ciekawe rozważania na temat polskiej ustawy medialnej i nie tylko. Autorem jest redaktor naczelny Dagens Nyheter, Peter Wolodarski. Jest to wiodący szwedzki dziennikarz. Jego rodzice są pochodzenia żydowskiego. Z Polski wyemigrowali w końcu lat 60-tych. Powodem była antysemicka kampania rozpętana przez Gomułkę.

Peter Wolodarski
W krótkim czasie polski rząd zaatakował instytucje demokratyczne w tym kraju. Demontaż demokracji liberalnej postępuje z przerażającą szybkością. Wyobraźcie sobie następujący fikcyjny scenariusz. Pewnej niedzieli Camilla Kvartoft z SVT (szwedzka dziennikarka tv) zaprasza Alice Bah KUHNKE (obecnie minister do spraw kultury i demokracji) do programu Agenda (program telewizyjny, który zajmuje się bieżącymi wydarzeniami). W studiu minister kultury otrzymuje pytanie dotyczące nowego projektu ustawy medialnej, której celem jest objecie silnej kontroli politycznej nad szwedzką telewizją (SVT) i radiem (SR). W krótkim czasie ma nastąpić czystka wśród ich szefostwa. Jednostki, które do tej pory odpowiadały za nominacje kierownicze maja stracić tę możliwość - uprawnienia do powoływania na te stanowiska maja pozostać w gestii rządu.

Camilla Kvartoft zadaje krytyczne pytanie na temat projektu ustawy. Powodem jest fakt, że rząd w ubiegłym miesiącu - wbrew protestom czołowych prawników - upolitycznił Trybunał Konstytucyjny, który opiniuje wszystkie propozycje rządowe. Ważny czynnik równowagi demokratycznej został obalony, a więcej tego typu decyzji jest w drodze. Tysiące Szwedów demonstrowało w wielu miastach. Alicja Bah KUHNKE odpowiada: "W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami braku wiarygodności mediów. Oznacza to, że teraz musimy działać szybko. Jeśli media w dalszym ciągu będą krytykować nasze zmiany, to będziemy zmuszeni je powstrzymać." Kiedy Camilla Kvartoft zwraca minister kultury uwagę między innymi na wypowiedziane przez rząd w chwili objęcia władzy zapewnienie, że SVT i SR będą miały za zadanie obronę "szwedzkich interesów", minister kultury reaguje gwałtownie: "To, co w tej chwili robisz, to nie jest dziennikarstwo, ale propaganda. Ale to się wkrótce skończy."

To, o czym pisze, nie zdarzyło się w Szwecji. Wręcz przeciwnie, bariera między rządem a firmami usług publicznych została w ostatnim czasie wzmocniona. Władze SVT i SR, które powołują i odwołują prezesa zarządu, zostały jeszcze bardziej sprofesjonalizowane. Przewodnicząca zarządu fundacji, który powołuje nadawców dyrektorów, została mianowana Helene Stålnert, była i szanowana menedżer. Dystans między redakcjami wiadomości i rządem rośnie.

Polski minister kultury Piotr Gliński, który dzisiaj udzielił wywiadu dla DN (Dagens Nyheter), był na dniach gościem polskiej telewizji i tam stwierdził, że "propaganda" i "manipulacja" mediów publicznych wkrótce się skończy. I nie chodzi tu o puste groźby. W poprzednim tygodniu prezydent polski podpisał nową ustawę medialną, która otwiera drogę do czystki politycznej w głównych mediach. Minister kultury stwierdza w wywiadzie dla DN, że wszyscy dziennikarze publicznych mediów mogą zostać odwołani. "Pewnym rozwiązaniem byłoby zrobienie jednego ciecia i rozpoczęcie wszystkiego od zera", mówi Piotr Gliński w rozmowie z Jan Lewenhagen (DN).



Dziękujemy Annie Bojarskiej, naszej sympatyczce ze Szwecji. 

Brak komentarzy: