Odkąd Jarosław Kaczyński wydał takie polecenie, politycy PiSu jeżdżą po kraju i rozmawiają z wyborcami. Jeżdżą do większych i mniejszych miast aby pokazać, że PiS o wyborach pamięta i o nich myśli (zwłaszcza przed wyborami samorządowymi). Warto jednak bliżej przyjrzeć się co tak naprawdę politycy Jedynej Słusznej Partii sądzą o własnych wyborcach.
Na początek cofnijmy się kilka lat wstecz- mamy rok 2005 i końcówkę kampanii wyborczej na prezydenta RP. Jacek Kurski, wtedy jedne z czołowych polityków PiS, dziś z ramienia tej partii zarządzający telewizją publiczną, podczas nagrania w studiu radia TOK FM wypowiada sławne już słowa: " Z tym Wehrmachtem to lipa, ale jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi" Wehrmacht oczywiście odnosi się do zarzutu stawianego Donaldowi Tuskowi że jego dziadek w trakcie II wojny światowej walczył dla III Rzeszy, ale kogo dotyczy uwaga o "ciemnym ludzie"? Ano właśnie wyborców, którzy są- zdaniem polityka PiSu- tak ciemni, że na pewno kupią tę "ściemę"
Od kampanii prezydenckiej w 2005 roku minęło już ponad 10 lat i ktoś mógłby się zastanawiać, czy być może członkowie partii Jarosława Kaczyńskiego zmienili może zdanie i już nie uważają Polaków i swoich wyborców za "ciemny lud", który kupi każdą, najgłupszą nawet "ściemę" Jeśli ktoś rzeczywiście ta myśli, to powinien zdecydowanie posłuchać innego polityka PiSu Stanisława Piotrowicza. Były komunistyczny prokurator, a dziś zagorzały przedstawiciel "dobrej zmiany" na spotkaniu z wyborcami w miejscowości Koziegłowy w dniu 29 kwietnia 2018 roku stwierdził, że "Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy mogą uważać, że przekaz razi ludzi inteligentnych, bo tak odbieram te sformułowania, ale trzeba wiedzieć, że ten przekaz winien trafić do wszystkich, do możliwie jak najszerszej ilości Polaków"
Wyraźnie więc nic się w postrzeganiu Polaków przez polityków PiS nie zmieniło- nadal jesteśmy tym "ciemnym ludem", do którego inteligentnym przekazem nie sposób trafić, który takiego przekazu nie zrozumie. Dlatego TVP musi uciekać się do propagandy na poziomie głębokiego PRL, bo tylko w ten sposób wyborca dowie się że PiS jest dobry, opozycja zła, a Jarosław Kaczyński jest ukochanym wodzem narodu.
I nic więcej wyborca wiedzieć nie musi. A nawet nie powinien.
Bo jeszcze wtedy "ciemny lud" by zmądrzał i uznał, że nie potrzebuje jednak aby Partia i jej naczelnik mówił mu co ma myśleć i jak ma żyć.
A tego by sobie politycy PiSu zdecydowanie nie życzyli.
Marta Kamińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz