Miejcie nadzieję!...
Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.1
Ostatnio zdarza mi się słyszeć głosy, że nasza walka
o demokrację, w szczególności o wolne sądy, nie ma sensu. Że PiS i tak zrobi co
chce, że to zły moment, że nie mamy siły by cokolwiek zmienić, że nie warto, że
za późno, że za wcześnie, że za zimno. Część z tych argumentów to nic innego
jak wymówki, żeby się nie ruszyć z domów, żeby nie wkładać wysiłku w dalszą walkę
o wolność i demokrację. I to powiem szczerze nie martwi, zawsze byli i będą
ludzie którzy własną wygodę będą przedkładać nad obronę ideałów, które nas jednoczą.
Martwi mnie gdy w wypowiedziach osób, o których wiem że szczerze troszczą się o
dobro naszej Ojczyzny, słyszę jak pobrzmiewa brak nadziei i wiary w zwycięstwo.
Jak coraz częściej osoby z którymi ramię w ramię protestuję na ulicy poddają
się zniechęceniu. Jak to zniechęcenie odbiera siły do dalszej walki.
I właśnie tych wszystkich, którzy kochają wolność
ale zaczynają tracić (albo już stracili) nadzieję chciałam prosić aby
zastanowili się przez moment nad kilkoma poniższymi pytaniami:
Gdzie bylibyśmy dziś my wszyscy, gdyby w 80-tym roku
nadzieję stracili ci, którzy rozpoczęli strajk w Stoczni Gdańskiej? Gdzie
bylibyśmy gdyby poddali się Wałęsa, Borusewicz, Krzywonos, Walentynowicz? Gdyby
oni wyszli z założenia, że to nie czas aby walczyć, nie czas aby protestować,
ze nie teraz, może za rok, może za dwa, może za dziesięć?
Gdzie bylibyśmy gdyby członkowie I Solidarności
stracili nadzieję po wprowadzeniu stanu wojennego i zdelegalizowaniu NSZZ „S”?
Gdyby po tym, jak najpierw odnieśli zwycięstwo i zarejestrowali pierwszy w
powojennej Polsce niezależny związek zawodowy, aby potem władza jednym
posunięciem ten związek rozwiązała, stwierdzili że nic tak naprawdę nie mogą
zdziałać? Gdyby wtedy się podali? Stwierdzili, ze dalsza walka nie ma sensu, że
z władzą która kontroluje wszystko: policję, wojsko, służby specjalne, sądy,
prokuraturę nie wygrają? Gdyby stracili nadzieję?
Co gdyby tej nadziei nie mieli Polacy walczący z
okupantami po rozbiorach Polski w XVIII wieku? Gdyby na początku XX wieku
nadziei na odzyskanie wolności nie mieli Piłsudski, Witos, Paderewski, Daszyński,
Dmowski? Gdyby nie mieli jej członkowie AK? Gdzie byłaby- i czy byłaby w ogóle-
dziś Polska, gdyby nasi przodkowie składali broń i poddawali się zawsze wtedy,
kiedy warunki nie były sprzyjające, gdy druga strona zdawał się mieć przewagę,
gdy o nadzieję na zwycięstwo było trudno?
I jeszcze jedno: gdzie będzie Polska za kilka lat,
jeśli dzisiaj ludzie, którzy kochają wolność, stracą nadzieję? Gdzie będzie Polska
jeśli dzisiaj poddamy się? Jeśli złożymy broń i pokornie pochylimy kark przed
dyktatorem depczącym naszą wolność i godność?
Na przełomie 1839- 1840 roku Juliusz Słowacki w swoim literackim
testamencie pisał do Polaków: „Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą
nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!”2
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!”2
Ten apel aktualny jest także dziś. Zaklinam Was, rodacy: nie tracie nadziei. Z
odwagą i nadzieją brońcie polskiej Konstytucji, polskich praw, polskiej
wolności.
Niczego dzisiaj w Polsce tak bardzo nie potrzeba jak
nadziei i odwagi. Jeśli je w sobie znajdziemy, zwyciężymy. Jeśli nie, przegramy
i z nami przegra Polska.
Miejcie nadzieję.
Póki w narodzie myśl swobody żyje,
Wola i godność i męstwo człowiecze,
Póki sam w ręce nie odda się czyje
I praw się swoich do życia nie zrzecze,
To ani łańcuch, co mu ściska szyję,
Ani utkwione w jego piersiach miecze,
Ani go przemoc żadna nie zabije,
I w noc dziejowej hańby nie zawlecze.
Gdy nim owładnie rozpacz senna, głucha,
Co mu spoczynek wskaże w grobie miękki,
Że jednem tylko lekarstwem na męki
Jest dobrowolne samobójstwo ducha.3
Marta Kamińska
1. Adam Asnyk "Miejcie Nadzieję"
2. Juliusz Słowacki "Testament mój"
3. Adam Asnyk "Nad głębinami. Sonet XXIX"
4 komentarze:
Za milczenie i bierność ,możemy zapłacić wolnością.Niestety!
Mamy nadzieję i determinację. By móc spokojnie patrzeć w lustro. Że w chwili próby zrobiliśmy co było trzeba.
Zebraliście juz te kasę, bo Kijowski nie ma co jeść i czym popic. Bojownicy o wolność:))
@ Tommy Eastwood pisze...
Pomyliłeś adresy, osoby i organizacje. I mocno się spóźniłeś.
Prześlij komentarz